– Dowiedzieliśmy się, że ponieważ nie ma kontraktów, to produkcja zostanie zamknięta, a my zostaniemy zwolnieni – mówi jedna z kobiet pracujących w SEWS Polska.
– Decyzja o zwolnieniach grupowych jest podyktowana względami ekonomicznymi – potwierdza Andrzej Czarnul, dyrektor SEWS w Lesznie. – Nasze koszty są wyższe w stosunku do firm działających w innych krajach, dlatego nie mamy nowych zamówień.
SEWS produkuje wiązki kabli na potrzeby przemysłu samochodowego. Pierwsze załamanie przyszło, gdy na świecie wybuchł kryzys. Wtedy Sumimoto zlikwidowało fabrykę w Rawiczu. Ograniczono także zatrudnienie w Lesznie. Ubiegły rok przyniósł uspokojenie i nadzieję, że najgorsze już minęło. Jednak w czwartek załoga dowiedziała się, że niebawem nie będzie pracy. Dyrektor wyjaśniał sytuację na każdej ze zmian. Zwolnienia będą miały charakter grupowy, a więc ludziom będą przysługiwały dodatkowe odprawy. Prawdopodobnie pierwsze wypowiedzenia zostaną wręczone w marcu, ze skutkiem od 1 kwietnia. Ponieważ prawie sto procent załogi ma umowy na czas nieokreślony, więc przysługuje im trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Pracodawca zapowiada, że zwolni ich z obowiązku świadczenia pracy, wypłacając za ten czas normalne wynagrodzenia. Zwalniani otrzymają odprawę w wysokości trzech miesięcznych wynagrodzeń oraz być może jeszcze dodatkowo 10 tysięcy zł. Produkcja zakończy się w czerwcu.
– Grupie 40 pracowników zaproponowaliśmy pracę w zakładzie na Słowacji, na razie na okres trzech miesięcy. W tym wypadku oprócz normalnej pensji, otrzymywaliby także dietę – dodaje dyrektor Andrzej Czarnul.
Podobna liczba osób ma możliwość pracy nadal w Lesznie, gdzie pozostać mają działy projektowe i logistyczne, jednak większość majątku Sumimoto w Lesznie – hale produkcyjne wraz z gruntem, mają być sprzedane. Podobnie jest w Rawiczu, gdzie puste budynki do tej pory nie znalazły nabywcy. Sam koncern otwiera fabryki w Afryce – mowa jest o Egipcie i Maroku, gdzie koszty pracy są niższe, niż w Polsce.
– Jesteśmy za drodzy, dlatego koncernowi nie opłaca się nadal tu produkować – mówi Grzegorz Krzyżanowski, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność. – To okrutna dla nas prawda, ale tak jest. Wiedzieliśmy, że produkcja może być ograniczana, ale nie spodziewaliśmy się jej likwidacji. Na razie rozmawiamy z ludźmi, aby ustalić, w jakim kierunku powinny iść nasze negocjacje z pracodawcą w sprawie regulaminu zwolnień grupowych.
Z danych urzędu pracy wynika, że na koniec ubiegłego roku bez pracy było niespełna pięć tysięcy osób.
– To jest bardzo zła wiadomość. Wśród tych, którzy stracą pracę w SEWS-ie jest ponad 500 mieszkańców Leszna. Jako samorząd nie mamy na to wpływu, ale będziemy się starać wspierać ludzi – zapowiada Tomasz Malepszy, prezydent Leszna. – Powiatowy Urząd Pracy wystąpi do ministerstwa o dotację z rezerwy budżetowej na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?