Mecz PKS Racot - BS Płomyk Jarota II Jarocin zakończył się bezbramkowym remisem. Rezultat spotkania nie odzwierciedla jednak emocji, jakie wzbudzała gra piłkarzy oraz styl sędziowania Marcina Dominiaka. W pierwszej połowie lepiej zaprezentowali się gospodarze. Druga zdecydowanie należała do gości, który potrafili stworzyć więcej sytuacji, zagrażających bramce PKS Racot.
- Żadna z drużyn nie popełniła błędu taktycznego, dającego drugiej stronie szansę na strzelenie gola - ocenia Dawid Dominiczak, trener gospodarzy. - Uważam, że remis jest sprawiedliwym wynikiem, bo odzwierciedla to, co działo się na boisku. Cieszymy się ze zdobytego punktu, zwłaszcza że BS Płomyk Jarota II Jarocin to solidny, dobrze zorganizowany zespół.
W drugiej połowie meczu zawodnicy gości potrafili stworzyć kilka groźnych dla PKS Racot sytuacji. Specjalnością Płomyka Jaroty II okazały się szybkie kontry. W ostatnich minutach spotkania, sędzia podyktował dla Racotu rzut wolny, który zakończył się taką właśnie kontrą zawodników Jaroty. Tomasz Mikołajczak i Kamil Stefaniak byli już bardzo blisko celu, kiedy zostali zatrzymani przez obronę gospodarzy.
Zobacz też: Mecz PKS Racot - Orzeł Mroczeń [zdjęcia]
Sporo emocji wśród kibiców, zawodników i działaczy wywoływały w trakcie meczu decyzje sędziego głównego Marcina Dominiaka. Podczas spotkania w Racocie żółte kartki zobaczyło aż ośmiu zawodników. Hubert Sznabel, piłkarz PKS Racot otrzymał dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Z boiska za dyskusję z sędzią zejść musiał trener Jaroty.
- Sędzia stwierdził, że rzuciłem pod jego adresem przekleństwo. To nieprawda, zwróciłem uwagę, że zawodnik z numerem 3 powinien dostać drugą żółtą kartkę - wyjaśnia Maciej Dolata, trener Płomyka Jaroty II. - Zachowanie sędziego było skandaliczne. Na kilka minut przed meczem przyszedł do szatni i oznajmił, że rozpoczyna spotkanie. Przez niego zawodnicy na boisku mogli się pozabijać.
Dawid Dominiczak jest w ocenie pracy sędziego bardziej powściągliwy, choć przyznaje, że każda ze stron może być niezadowolona. - Było trochę za dużo gwizdania - mówi trener PKS Racot. Przed meczem z Jarotą, racocki zespół zajmował w czwartoligowej tabeli dziewiąte miejsce. Zawodników czeka jeszcze jeden mecz w rundzie jesiennej. Za tydzień zagrają z LKS Ślesin (6 miejsce w tabeli po 13 kolejkach).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?