Tor kartingowy w Lesznie: Pierwszy taki obiekt w mieście [ZDJĘCIA]

Kartingi to drogi sport. Potwierdzają to rodzice kartingowego mistrza Polski (w kategorii KF3) z Leszna - Tomasza Grygiela. Bez sponsorów ciężko o dobre wyników.

Tomasz jest rekordzistą nowopowstałego leszczyńskiego toru kartingowego. Trzysta metrów pokonał w ciągu 20 sekund i 176 setnych. Ale tym sportem zawodowo się już nie zajmuje. Na torze przy ulicy Energetyków jeździ nie ścigając się o medale.

Tak jak Mateusz i Joanna. Kartingi to dla nich dobra zabawa.

- Najbliższe kryte tory są w Poznaniu i Wrocławiu. Wraz z Marcinem postanowiliśmy zainwestować własne pieniądze i stworzyć miejsce, gdzie można się ścigać. I ciekawie spędzić czas – mówi Fabian Mazur, jeden z dwóch założycieli toru. – Nie byliśmy nigdy związani z tym sportem zawodowo – dodaje.

Hala po dawnej hurtowni oraz dealerze samochodowym od dwóch lat stała pusta. Fabian i Marcin to zmienili.

- Nie każdy może się tutaj ścigać. Kryterium jest jednak jedno. Należy mieć minimum 135 centymetrów wzrostu. I jeśli jest się osobą niepełnoletnią, wymagany jest podpis opiekuna – wyjaśnia Fabian.

Jazdę zaczyna się powoli. Na zwolnionych obrotach, na pół-gazie. Później można się ścigać. Kierowcy nie czują wówczas delikatnego zapachu spalanej mieszanki paliwowej unoszącej się w hali. Czują natomiast dziewięciokonną moc silników Hondy i adrenalinę.

Czasem po wyścigu komuś spłynie kropla potu z czoła.

- Tor zdążył się już nagumować. Przyczepność jest lepsza i osiągane czasy mogą być lepsze – mówi Marcin Partyka.

Istnieje więc prawdopodobieństwo, że Kuba Masztalerz z Kąkolewa, Mistrz Polski Młodzików z 2012 roku, kiedyś pobije wynik Tomasza Grygiela. Bo na tym torze również się go od czasu do czasu widuje.