Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gostyń: Olbrzymi silos przesłonił bazylikę na Świętej Górze [ZDJĘCIA]

Daniel Andruszkiewicz
Silos należący do cukrowni Pfeifer & Langen ma około 75 metrów wysokości.
Silos należący do cukrowni Pfeifer & Langen ma około 75 metrów wysokości. fot. Archiwum Komisji Historii sztuki PTPN
Cukrownia Pfeifer & Langen stała się dość popularna w środowisku naukowym. Jednak nie za sprawą nowoczesnych technologii, czy innowacyjnych rozwiązań, ale przez największy w Polsce silos cukrowy, który powstaje w Gostyniu.

Ten kolos o wysokości około 75 metrów zdominował krajobraz miasta, a największym problemem zdaniem - przedstawicieli poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki - jest to, że postawiono go w osi zabytkowego zespołu klasztornego księży filipinów na Świętej Górze pod Gostyniem.

W ostatnich miesiącach betonowa konstrukcja rosła z dnia na dzień (beton lano przez całe doby, bez przerwy) i osiągnęła wysokość ponad 60 metrów.

Poważnie się zastanawiamy, czy lokalizacja silosu na naszym osiedlu, wśród domków jednorodzinnych była trafiona. Konstrukcję wieńczy kopuła, z którą silos ma prawie 75 metrów – mówi nam mieszkaniec osiedla.

Sprawą zainteresowali się również przedstawiciele poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki, którzy widząc skalę inwestycji, aż zdębieli ze zdziwienia. Silos wyrósł niemal w sąsiedztwie gotyckiego kościoła farnego, a także dokładnie na osi bazyliki Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny i św. Filipa oraz klasztoru znajdujących się na Świętej Górze. Kiedy przystanie się w głównej bramie barokowej świątyni z przełomu XVII i XVIII wieku, miast pięknej panoramy widać silos, w którym przechowywane może być nawet 80 tysięcy ton cukru.

To skandal – stwierdza dr hab. Jacek Kowalski przewodniczący Komisji Historii Sztuki Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. – Cała ta sytuacja jest zapewne skutkiem dziurawego prawa, a może i nacisków biznesowych. Konserwator powinien był stanąć na głowie, żeby zapobiec inwestycji o tak gigantycznej skali, którą bezpowrotnie zdewastowano historyczny krajobraz jednej z ,,ikon” Wielkopolski. Wobec trudności mógł odwołać się do środowiska zawodowego historyków sztuki i konserwatorów, wreszcie szeroko - do opinii publicznej.

Okazuje się, że konserwator zabytków nie tylko nie zrobił nic, by zablokować inwestycję, ale służył nawet pomocą.

Nie ulega wątpliwości, że nowy obiekt zmienił krajobraz, jednak powstał na terenie będącym własnością firmy, w zgodzie z obowiązującymi przepisami. Co ważne, służby konserwatorskie zasugerowały inwestorowi odpowiedni dobór kolorystyki silosu, aby zminimalizować jego dominację – tłumaczy Jerzy Kulak, burmistrz Gostynia. – Jeśli chcemy, by miasto się rozwijało, potrzebne są inwestycje gospodarcze. To one bezpośrednio przekładają się na liczbę miejsc pracy i na dochody z podatków. Jestem przekonany, że walory architektoniczne Bazyliki Świętogórskiej sprawiają, iż to właśnie ona pozostanie najbardziej eksponowanym elementem naszego krajobrazu – dodaje Kulak.

Kierowniczka leszczyńskiej delegatury WUOZ w Poznaniu, która - jak dowiedzieliśmy się w jej biurze - osobiście prowadziła sprawę silosu, będzie nieosiągalna do poniedziałku.

Co dalej z gigantem? O jego wyburzeniu nie może być mowy, bo powstał na terenie należącym do cukrowni, a ewentualne odszkodowania z tytułu cofnięcia pozwolenia na budowę i wydania nakazu jego rozbiórki, byłyby ogromne. Zdaniem historyków sztuki można było uniknąć ,,dewastacji”.

– _Wojewódzki konserwator albo jego delegatura w Lesznie mogli i powinni byli zwrócić się o opinię do Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków, która pomaga rozstrzygać wątpliwe przypadki. Oczywiście urząd konserwatorski nie jest do tego zobowiązany prawem. Ale to jednak przedziwne, że Rada do niedawna w ogóle nie wiedziała ani o planach inwestycji, ani o ich zatwierdzeniu, ani o trwającej już wielomiesięcznej budowie_– dodaje dr hab. Jacek Kowalski.

Środowisko naukowe wystosowało nawet petycję m.in. prezydenta, premiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz generalnego konserwatora zabytków. Podpisała się pod nią większość dyrektorów akademickich Instytutów Historii Sztuki oraz wielu przedstawicieli stowarzyszeń naukowych i historycznych. Chcą w ten sposób doprowadzić do dyskusji i w efekcie zmiany dziurawego - ich zdaniem - polskiego prawa.

Petycję można znaleźć TUTAJ

Dołącz do nas na facebooku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto