Leszno: Zdrożeją woda, ścieki oraz bilety autobusowe

W górę idą także ceny biletów autobusowych w komunikacji miejskiej i podmiejskiej. Taryfy opłat za przewóz osób są jednak podnoszone pierwszy raz od czterech lat i zdaniem samorządowców są uzasadnione, w przeciwieństwie do cen wody, które spółka winduje, by pokryć rosnące koszty poinwestycyjne.

Podczas czwartkowej sesji radni dyskutowali nad dwoma projektami uchwał dotyczących podwyżek proponowanych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz Miejski Zakład Komunikacji. Obie spółki z roku na rok notują minimalne zyski, ale przy obecnym wzroście cen, nie będą w stanie z przychodów sfinansować własnej działalności.

– Szacujemy, że zabraknie nam około 500 tysięcy złotych. Wprowadziliśmy już ograniczenia wydatków, ale mimo to, nie będziemy w stanie pokryć kosztów wynikających z wykonanych inwestycji, czy amortyzacji zobowiązań. Dlatego złożyliśmy wniosek o zatwierdzenie nowych taryf – wyjaśnia Mariusz Kucharski, prezes MPWiK.

Spółka wnioskowała o podwyżki cen każdego metra sześciennego wody o 9 groszy i wzrost cen odprowadzenia metra sześciennego ścieków o 29 groszy. Dla statystycznego mieszkańca, który zużywa miesięcznie około 6–10 metrów sześciennych, to rachunek wyższy o średnio trzy złote. Argumentacja prezesa Kucharskiego nie przekonała jednak radnych centroprawicy, którzy głosowali przeciwko podwyżkom.

– W poprzedniej kadencji też mieliśmy wątpliwości, co do zmieniania taryf. Nie zostały rozwiane do dziś. Naszym zdaniem wzrost kosztów nie uzasadnia tak dużego windowania cen i dlatego nie poprzemy tego projektu – mówił wiceprzewodniczący rady Sławomir Szczot, szef klubu PiS.

W efekcie dziewięciu radnych głosowało za podwyżkami, tyle samo było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Znaczy to tyle, że rada nie zaakceptowała nowych taryf. Zostaną jednak wprowadzone w życie z dniem pierwszego maja, bo decyzja samorządowców nie miała tu istotnego wpływu. Zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków wystarczy pozytywna decyzja prezydenta, by taryfy zostały zmienione. Mniej kontrowersji wzbudził wniosek zakładu komunikacji, który do porządku obrad wprowadzony został już na sesji.

– Sytuacja finansowa spółki jest znana, bo przewozy od lat nie są rentowne. W ubiegłym roku zanotowaliśmy około 200 tysięcy złotych straty, którą udało się jednak zrekompensować. W tym roku nie będzie takiej możliwości – tłumaczył Bolesław Poślednik, dyrektor MZK.

Poślednik zaznaczył, że ceny biletów nie były podnoszone od czterech lat. W tym czasie inflacja wzrosła o 13 procent, a ceny paliw aż o 20 procent. Nie bez znaczenia jest także fakt, że autobusami mogą jeździć za darmo osoby już po 65. roku życia. To jeden z najniższych progów wiekowych w zakładach komunikacyjnych na terenie całego kraju.

– Tak niski próg wiekowy ustaliła rada miejska. Uprzywilejowane osoby stanowią około 35 procent wszystkich pasażerów korzystających z naszych usług – mówił Poślednik.

Nowa taryfa opłat za bilety zacznie obowiązywać także na początku maja. Ich ceny będą wyższe o osiem procent.

Ceny idą w górę

Nowe taryfy wchodzą od pierwszego maja.
Metr sześcienny wody będzie kosztował 2,80 zł (teraz 2,71 zł), a odprowadzenie metra sześciennego ścieków 4,47 zł (teraz 4,18 zł). Za bilet normalny w MZK trzeba będzie zapłacić 2,50 zł (obecnie 2,30), a za ulgowy 1,25 zł (teraz 1,15). Miesięczny, to koszt 70 zł (obecnie 60 zł).