Miejsce w czołówce grupy A I ligi to cel, jaki zarząd SPR Polski Cukier Pomezania Malbork stawia przed drużyną na rozpoczynający się jutro sezon. Kibiców to nie zdziwi, bo takie założenia są przyjmowane praktycznie co roku i w znakomitej większości występów w swojej pierwszoligowej historii zespół je realizował.
U progu rozgrywek, o czym już pisaliśmy, plany komplikuje sytuacja kadrowa. Zdarzało się, że w trakcie sezonu malborska drużyna zamieniała się w „szpital”, ale żeby rozpoczynać ligę z długą listą nieobecnych z powodu kontuzji - tego jeszcze nie było.
Damian Spychalski przechodzi rekonwalescencję po złamaniu nogi (ma być gotowy na drugą rundę), Maciej Dawidowski jest w trakcie rehabilitacji (może wróci za trzy miesiące), pozyskanego Karola Cichockiego zabraknie w pierwszych meczach, a najgorsza jest sytuacja z poważną kontuzją barku Łukasza Cielątkowskiego.
- Razem z rehabilitacją powrót Łukasza do gry może potrwać 8-9 miesięcy, więc cały sezon ma z głowy - mówi Igor Stankiewicz, trener Polskiego Cukru Pomezanii.
Doszły też mniejsze urazy, które są naturalną sprawą w trakcie przygotowań, ale skutek był taki, że podczas ostatniego sparingu trener miał do dyspozycji tylko ośmiu zawodników (co nie przeszkodziło rozgromić MKS Grudziądz), a na treningu dzień później pojawiło się sześciu.
- Mamy „szpital” i na początku możliwości manewru nie będą duże. Musimy to nadrabiać obroną i nad nią pracowaliśmy ostatnio. Jeśli obrona będzie dobrze „chodzić”, będziemy mieli wyjście do bezpośredniego czy pośredniego kontrataku - mówi Igor Stankiewicz.
ZOBACZ TEŻ:
Oprócz zmartwień są też powody do optymizmu. Dobrze w drużynę wkomponował się 21-letni Michał Orzechowski sprowadzony z Wybrzeża Gdańsk (ostatnio na wypożyczeniu w GKS Żukowo), a walecznością przypadł do gustu trenerowi Kamil Ludwiczak z Trójki Ostrołęka. Kamil Nawrocki, kupiony z MMTS Kwidzyn, ma potencjał, a szkoleniowiec liczy, że odzyska walory, które pokazywał dwa lata temu, grając na użyczeniu w Malborku.
Doszli też: Mateusz Kopyciński - doświadczony zawodnik z kilkusezonową superligową przeszłością.w Warmii Traveland Olsztyn i Adam Załuski - osiemnastoletni wychowanek Truso Elbląg, obecnie zawodnik Mebli Wójcik „użyczony szkoleniowo” na mocy umowy pomiędzy klubami.
Największym wzmocnieniem były rutynowany Białorusin Iwan Telepnew, który krótko trenował z drużyną i zagrał podczas turnieju o puchar prezesa KSC. Najprawdopodobniej nie zasili Pomezanii. Jest po prostu za drogi na warunki klubowe. Niewykluczone, że zarząd sprowadzi jednak innego obcokrajowca, Ukraińca grającego w mołdawskim Olimpusie Kiszyniów.
- On jest chętny, ale studiuje w Mołdawii. Teraz jest kwestia, czy znalazłby uczelnię w Polsce, która honorowałaby dotychczas skończone przez niego lata studiów - mówi Waldemar Jastrzębski, prezes Pomezanii. - Gdyby się udało, chcielibyśmy go na 3-4 lata. Ma 21 lat i dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi, mierzy ponad 2 metry.
W powiększonej 16-zespołowej grupie A I ligi Pomezania bez problemu powinna się znaleźć w ścisłej czołówce. Do najgroźniejszych rywali można by zaliczyć Stal Gorzów Wlkp., Nielbę Wągrowiec, Real Astromal Leszno, Warmię Olsztyn.
W pierwszym meczu nowego sezonu malborczycy przegrali na wyjeździe 24:25 z drużyną SMS ZPRP Gdańsk.
Zobacz też: Ironman podczas Castle Triathlon Malbork 2017 - etap pływacki na Nogacie
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?