Leszno. Po niedzieli poluzowanie. Jak branże przetrwały lockout i z jakim nastawieniem wznawiają działalność miejscowe firmy?

Dwumiesięczny okres tak zwanego ,,lockoutu'' był dla wielu branż prawdziwym wyzwaniem. Niektórzy zderzyli się z ograniczeniem działalności, jak na przykład bary, a niektórzy z całkowitą blokadą działalności - jak fryzjerzy, czy kosmetyczki, albo restauratorzy, którzy nie świadczą usług ,,na wynos''.

Decyzją premiera, od poniedziałku 18 maja nastąpić ma kolejna faza ,,poluzowania''. Otworzą się restauracje, ogródki, zakłady fryzjerskie i pracownie kosmetyczne. Leszczyńska wizażystka Barbara Woźniak dwumiesięczny lockout przeżyła dobrze, dzięki wsparciu bliskich. Nie sięgała po próby przenoszenia działalności ,,do sieci''.

U mnie z różnych względów było to niemożliwe, a do tego dwójka dzieci w szkole podstawowej sprawia, że musiałam razem z mężem przejąć ,,etat nauczycielski'' i to z wielu różnych dziedzin. Był to dla mnie bardzo fajny czas, wzbogacający nasze więzi rodzinne. Nie jestem typem osoby która od razu zmienia profil działalności.. Potrzebowałam owszem czasu, by pewne sprawy przemyśleć, pozałatwiać pewne biurowe zaległości, przyjrzeć się wydatkom, planom..ale też w dużej mierze zająć się dziećmi i domem w tym czasie - mówi Barbara Woźniak.

W czasie lockoutu jednak cały czas była w kontakcie z klientkami dzięki mediom społecznościowym.

Całkowity zakaz pracy miały też zakłady fryzjerskie.Ich brak chyba najbardziej dał się we znaki klientkom i klientom.

Te dwa miesiące dało się przeżyć i państwo nam faktycznie pomogło. Prowadzimy wspólnie z mężem tę działalność i daliśmy radę - mówi Dagmara Malepsza z Malepszy Studio.

Lockout dotknął też barberów. W Lesznie działa kilka takich zakładów dla brodaczy.

Zamknęliśmy nasza firmę dnia 13 marca, jeszcze wtedy nie było obowiązku zamknięcia salonów fryzjerskich itp. Zamknęliśmy ponieważ nasi znajomi w innych miastach, jak i my postanowiliśmy zamknąć swoje barber shopy ze względu na rozpowszechniającego się wirusa. Dbając przy tym o zdrowie klientów jak i nasze i naszych rodzin. Na początku myśleliśmy ze koronawirus w Polsce potrwa maksymalnie miesiąc, jednak myliliśmy się, trwa do chwili obecnej - przyznaje Mikołaj Jastrowski z Jastro Barber Shop.

Trudne chwile przeżywała też branża gastronomiczna, restauracje i puby w Lesznie. Część z nich rozkwitła, jak na przykład punkty street food, czy fast food oferujące dowóz. Są jednak i tacy, którzy lockout odczuli boleśnie, bo specyfika ich lokalu całkowicie wykluczała działalność przez dwa tygodnie.

Bardzo trudny czas. Żyjemy z oszczędności, a z racji tego ze jesteśmy firma oparta na tak zwanym samozatrudnieniu , dosięgła mnie tylko pożyczka 5 tys ,której jeszcze nie dostaliśmy, a wczoraj minęło dokładnie dwa miesiące od zamknięcia mojej firmy – przyznaje Remigiusz Hromada, właściciel muzycznego pubu Zakład w Lesznie.

W poniedziałek, podobnie jak wiele firm z branży otworzy ponownie lokal, ale nowa rzeczywistość nie napawa optymizmem.

Pozwalają mi otworzyć pub z obostrzeniami, ale żeby je spełnić to muszę dodatkowo dwie osoby mieć na sali barowej. To nonsens. Jak mam legitymować ludzi przy stoliku , jakim prawem mam weryfikować, czy siedząc przy jednym stole, żyją pod jednym dachem? - pyta R. Hromada.

Barbara Woźniak przyznaje, że nie wie do końca, czego spodziewać się w ,,nowej rzeczywistości''.

Zapewne, przynajmniej z początku będzie mniej makijaży okolicznościowych, bo wiele z imprez zostało odwołanych, ale chętne na szkolenia w zakresie makijażu na szczęście są. Właśnie zaczynam ustalać nowe terminy Przez ten czas, kiedy nie pracowałam, skorzystałam z ,,tarczy antykryzysowej''. Lepsze to, niż nic. Dla mnie był to czas, który wypełnił to, czego brakowało mi przed epidemią . Czas dla rodziny, czas na rozwój osobisty, książki, na zdrowe gotowanie, na zajęcie się ogrodem, spacery w lesie, rowery. Czyli na to, na co zawsze brakowało czasu. Teraz planuje inaczej ten czas " zaplanować", żeby umieć wreszcie złapać ten work-life-balans – dodaje Barbara Woźniak.

Fryzjerzy przyznają, że trudne dwa miesiące mogą okazać się niczym w porównaniu z tym, co na nich czeka.

Takie tłumy do nas dzwonią po wiadomości o poluzowaniu, że nie wiemy, jak zorganizować to zgodnie z nowymi zasadami. Odebrałam tylko dziś od rana 75 telefonów i musimy wszystko rozplanować biorąc pod uwagę nakazy i zakazy, w tym na przykład brak możliwości korzystania z poczekalni - dodaje Dagmara Malepsza.

Miasto restauratorom z rynku oferuje ulgi w opłatach za najem ogródków. To 50-procentowy rabat na dzierżawę powierzchni przez kolejne trzy miesiące. Oznacza to, że w czerwcu, lipcu i sierpniu stawka za 1m2 powierzchni ogródka wynosić będzie dziennie 0,40 zł, a nie 0,80 zł, jak to było początkowo planowane.

Montaż ogródków na leszczyńskim Rynku dopiero się zaczyna. Sądzimy, że z wszystkimi zainteresowanymi uda nam się podpisać stosowne umowy do końca tego miesiąca mówi Dominik Kaźmierczak, kierownik Miejskiego Zarządu Dróg Urzędu Miasta Leszna, który odpowiada za wykonanie zarządzeń prezydenta dot. ogródków wiedeńskich.

Prezydent Leszna wydał już zarządzenie w tej sprawie.