Leszno. Przedsiębiorcy mają dosyć obostrzeń! Czy w ramach akcji #otwieramysię leszczyniacy otworzą lokale gastronomiczne, hotele i siłownie?

Ogólnopolska akcja strajkowa #otwieramysię budzi spore zainteresowanie i kontrowersje. Nic dziwnego skoro sfrustrowani przedsiębiorcy mimo narzucanych obostrzeń i zakazów rządowych bojkotują lockdown i otwierają swoje interesy.

Polacy i polskie firmy mają dosyć narodowej kwarantanny i nie chcą jej przedłużania. Znaczna część osób straciła główne źródła dochodów, jeszcze inni zadłużyli się tylko po to, aby przedłużyć „funkcjonowanie” działalności, która albo już od dawna nie prosperuje, albo działa na ograniczonych zasadach.

Przypomnijmy, że po raz ostatni mogliśmy legalnie usiąść w restauracji pod koniec października 2020 roku. Od tego czasu obiekty gastronomiczne serwują jedzenie wyłącznie na wynos. Ze względu na odwołanie wszelkich wydarzeń kulturalnych czy imprez masowych skutki pandemii odczuła też branża eventowa.

- Restaurację musiałam zamknąć we wrześniu. Poza sezonem utrzymywaliśmy się głównie z imprez okolicznościowych, które zostały odwołane. Wpłacone zadatki mimo poczynionych kosztów zakupów musiałam zwrócić klientom. Chociaż zadatek jest bezzwrotny, to w przypadku pandemii prawo działa na korzyść klienta. Restauracja generuje same straty, bo przecież rachunek za czynsz dzierżawny i to za cały rok zapłacić muszę i to bez względu na to, czy lokal prosperuje, czy nie. Opłaty za prąd, podatki od nieruchomości czy ubezpieczenie lokalu też muszę uiścić - wyjaśnia Nicol Kiełczewska, właścicielka restauracji Prowansja w Osiecznej.

Czy w Lesznie i regionie tak, jak w innych częściach Polski działa tzw. gastronomiczne podziemie, a wstęp do tego typu lokali mają jedynie wtajemniczeni? W wielu przypadkach właściciele posługują się takimi narzędziami jak m.in. testowanie jedzenia czy organizowanie warsztatów kulinarnych. Gastronomiczne podziemie owiane jest aurą tajemniczości, a widzą o nim nieliczni, którzy informację otrzymują np. na tajnej grupie na Facebook'u lub po wprowadzeniu hasła.

Lokale w Lesznie, do których zadzwoniliśmy, przyjmują zamówienia jedynie na wynos. O zorganizowaniu jakieś cichej kolacji czy imprezy nie ma co mówić, bo większość leszczyńskich przedsiębiorców, z którymi rozmawiałam, obawia się ewentualnego nałożenia kary finansowej. A te niejedną firmę doprowadziłyby do bankructwa... W jedynym przypadku była możliwość skorzystania z usług kelnera w domu.

- Uważam, że sytuacja branży gastronomicznej jest po prostu krytyczna. Sama byłam zmuszona zwolnić trzech pracowników. Rozumiem decyzję osób, które wznawiają działalność i dołączają do akcji #otwieramysię, bo sama się nad tym zastanawiam. Niestety w Lesznie i okolicy nie ma tak odważnych ludzi, jak w innych częściach Polski - mówi Nicol Kiełczewska.

- Prowadzenie firmy w czasie pandemii koronawirusa to spore wyzwanie. Staramy się wspierać przedsiębiorców aktualnymi informacjami gospodarczymi. Organizujemy webinary, szkolenia online, doradzamy zdalnie, a w razie potrzeby, realizujemy także usługi w formie stacjonarnej. Wśród członków Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej w Lesznie nie ma przedsiębiorców branż określanych jako gastronomiczne, hotelarskie, czy rekreacyjne. Z tego względu, w zakresie wspomnianej akcji "#otwieramy się" nie posiadamy jednoznacznego stanowiska. Oczywiście od początku ogłoszenia stanu epidemii, wspieramy przedsiębiorców. Utworzyliśmy podstronę internetową "biznes vs covid-19", gdzie informujemy o bieżących formach wsparcia. Doradzamy w zakresie możliwości "tarcz antykryzysowych" - informuje Beata Tomczak-Kawęcka, dyrektor Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej w Lesznie.

- Otwierajcie swoje interesy! My też chcemy normalności, pójść do restauracji, pubu, a nie jak obłąkani siedzieć w domu, bo komuś się wydaje, że jest pandemia - pisze pan Patryk

- Jestem za !! Już nie mogę się doczekać, kiedy z żoną wybierzemy się na pyszną kolację- wspomina pan Rafał

- Brawo nareszcie ludzie otwórzcie oczy- wyznaje pani Grażyna

- Nie należymy do ludzi lubiących narzekać. Mamy spadki sprzedaży, ale nikogo nie musieliśmy zwolnić, więc jesteśmy zadowoleni. Posłuchaliśmy zaleceń ministra zdrowia i w zaistniałej sytuacji przebranżowiliśmy się, wprowadzając sprzedaż wysyłkową dostępną od listopada 2020 roku. Musimy sobie jakoś radzić. Natomiast nie słyszałem, aby któryś lokal gastronomiczny w Lesznie funkcjonował mimo zakazów i ograniczeń - tłumaczy Dawid Józefowiak, właściciel Pastrami Summer w Lesznie.

- Po pierwszej wiosennej fali udało nam się zachować całą załogę i latem zaczęliśmy wracać w miarę normalny poziom obrotów. W połowie października zaczęło się wprowadzanie obostrzeń, co odczuliśmy dość mocno w listopadzie. W grudniu, dzięki naszym wspaniałym gościom, którzy zamawiali cateringi wigilijne, a także gościom hotelowym, którzy również korzystali z naszej restauracji, udało nam się przetrwać. Jednak najgorsza sytuacja jest właśnie teraz…od 28 grudnia, kiedy wprowadzono jeszcze większe restrykcje, hotel właściwie świeci pustkami, a zamówienia na wynos nie są w stanie zapewnić nam przetrwania w dłuższej perspektywie - wyjaśnia Katarzyna Lewandowska, główny manager Hotelu i Restauracji Antonińska w Lesznie.

- Sytuację w kraju obserwujemy na bieżąco. Cały czas sercem jesteśmy z tymi, którzy postanowili już teraz się postawić i walczyć o swoje ciężko budowane przez lata biznesy. Nie wykluczone, że my również przyłączymy się do akcji. Rozważamy też przyłączenie się do pozwów zbiorowych Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej oraz Polskiej Izby Hotelarzy- mówi Katarzyna Lewandowska.

- Cały czas otrzymujemy telefony z pytaniami o możliwość rezerwacji, więc popyt na usługi hotelarskie cały czas jest duży, zwłaszcza jeśli chodzi o podróże służbowe. Trudno przewidzieć zachowania gości, ale myślę, że znajdzie się grupa osób, które będą popierać akcje otwierania się hoteli i gastronomii i będą chciały korzystać z naszych usług mimo obowiązujących restrykcji - dodaje Katarzyna Lewandowska.

Lockdown i wprowadzone ograniczenia pogarszają nie tylko kondycję finansową Polaków, ale też przyczyniają się do różnych chorób, w tym psychicznych.

- Otwarcie interesów z pewnością wpłynęłoby na polepszenie obrotów, ale też na poprawę nastrojów, bo te są z dnia na dzień coraz gorsze. Znam dwie osoby, które popadły w ostatnim czasie w ciężkie depresje. Jedna z nich próbowała odebrać sobie życie. Nie powinniśmy przyglądać się temu bezczynnie, ale reagować, a akcja #otwieramysię może być początkiem do lepszej zmiany - dodaje Nicol Kiełczewska.

Robi się coraz goręcej! Do akcji #otwieramysię przystępują kolejne branże. W tej chwili działalność wznowiły już restauracje, kawiarnie, puby, kluby nocne, hotele czy siłownie. Przypomnijmy, że obowiązujące od 24 października 2020 roku obostrzenia na to nie pozwalają, ale przedsiębiorcy mają już dość lockdownu. Akcja ta prężnie działa na Facebook'u, a jej organizatorzy na bieżąco aktualizują interaktywną mapę z otwartymi placówkami. Obecnie na terenie Leszna nie ma zaznaczonego żadnego miejsca.

https://newsmap.pl/biznes/
interaktywna mapa wolnego biznesu

Mieszkańcy Podhala i południowej części Polski również zapowiadają, że otworzą swe działalności mimo rządowych obostrzeń i zapraszają turystów. W tym celu utworzyli inicjatywę "Góralskie Veto" - #góralskieveto, która zrzeszyła kilkuset przedsiębiorców.

Czy w Lesznie również przedsiębiorcy zdecydują się na podobne kroki i wezmą udział w akcji #otwieramysię? O tym z pewnością dowiemy się za jakiś czas.