W ubiegłym tygodniu odkryto zasypane wejście do tunelu. Badaniem zajęli się oczywiście archeolodzy pod kierunkiem Anny Jaskulskiej, którzy sprawdzili ile prawdy było w tajemniczych opowieściach.
Tunel techniczny?
Okazało się, że legendarny tunel, to kanał techniczny, którym poprowadzone były rury centralnego ogrzewania. W budynku muzeum, czyli dawnej nadintententury (niem. Superintendentur-odpowiednik biskupstwa w kościele ewangelickim), znajdowała się kotłownia. Trzy ogromne piece zbudowane w największej piwnicy, ogrzewały nie tylko budynki mieszkalne, biura i plebanię, ale także stojący nieopodal ogromny kościół.
Po raz pierwszy kotłowania i kanał pojawiają się na planach z 1912 roku. Do dokumentów i starych planów dotarła pracownica muzeum Dr Anna Polak, która zajrzała do Archiwum Państwowego w Zielonej Górze. Potwierdzają one, że odkryty kanał techniczny służył ogrzewaniu.
-Badania archeologiczne, na które otrzymaliśmy zgodę od LWKZ z Zielonej Górze w związku z prowadzoną inwestycją, pozwoliły na odkopanie zasypanego kanału -poinformowała Małgorzata Cegielska, dyrektor muzeum
Można nim przejść, albo się przeczołgać
Tunel jest zbudowany bardzo solidnie jak na Niemców przystało. Wymurowanym kanałem da się przejść bez żadnych problemów. Może nie całkowicie w pozycji wyprostowanej, ale z pewnością dorosły człowiek mieścił się tam bez trudu. W ścianach zostały umocowane uchwyty na rury, których dzisiaj już nie ma. Przejście prowadzi prosto jak strzelił do ściany kościoła i tam się urywa. Kiedyś zapewne można było przejść aż do samego wnętrza żarskiej fary. Na planach widać bowiem, że w podłodze zaraz przy ścianie zamontowana była klapa.
Zobacz wideo z wejścia do tunelu
Była, ale już nie ma
Kotłownia działała przez 33 lata. Niestety po 2.wojnie rozdzielono budowle, które do 1945 roku były ze sobą nierozerwalnie związane. Gotycki budynek dawnej nadintendentury powstał wraz z budową żarskiej fary w drugiej połowie XVI w. Przed wojną obok budynku gotyckiego był jeszcze budynek neogotycki, niestety ten uległ całkowitemu zniszczeniu. Budynek ten wkomponowywał się też w system umocnień miasta i pełnił od strony południowej funkcję obronną.
Zbombardowana w 1944 roku fara została odbudowana dopiero 30 lat później, a zrobił to w latach 1975 - 1980 ks. prał. Tadeusz Demel. Parafię erygował Sługa Boży Bp Wilhelm Pluta 29. czerwca 1980. W pozostałościach budynków po dawnej naderintendenturze powstało archiwum, a następnie w 2015 roku przeniesiono tutaj żarskie muzeum.
-Budynek muzeum to bardzo cenny żarski zabytek. Skrywa on wiele zagadek, w tym architektonicznych, ale i jest ciekawym obiektem badań archeologicznych- twierdzi dyrektor muzeum M. Cegielska.
Dzisiaj zostało tylko puste miejsce po ogromnych piecach. Nikt w nich już nie będzie palił i niczego nie ogrzeje, ale z pewnością to miejsce jest niemym świadkiem niesamowitej i ciekawej historii naszego miasta.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?