Poloniści byli zdecydowanym faworytem tej konfrontacji. W klubie nie ukrywają, że drużyna ma powalczyć o szybki powrót do IV ligi. W pierwszym meczu szybko wzięli się do roboty i już w 3 minucie objęli prowadzenie po trafieniu Karola Smoły. Na kolejne trafienie trzeba było poczekać do 29 minuty. Po wrzucie z autu futbolówkę głową do bramki skierował Tomasz Wiśniewski. W 37 minucie gospodarze mieli już trzy bramki więcej, a na listę strzelców wpisał się Konrad Turbański. Prowadzeniem 3:0 zakończyło się pierwsze 45 minut spotkania, które toczyło się zdecydowanie pod dyktando Polonii.
Po zmianie stron dwa razy przymierzał Płocharczyk. Za drugim razem szansa została wykorzystano i pachniało pogromem. Do tego jednak nie doszło, bo leszczynianie wyraźnie się rozlużnili i zostali skarceni. Dwie akcje i dwie bramki Ischuka i było już tylko 4:2. Sytuacja jednak została szybko opanowana, bo w 86 minucie swoje drugie trafienie odnotował Wiśniewski. Astra grała do końca i w doliczonym czasie ustaliła wynik na 5:3. Zwycięstwo Polonii cieszy, ale faworytowi ligi takie rzeczy, jakie działy się w końcówce meczu nie powinny się przydarzać.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?