Bez bramek w Piaskach i Wrześni. IV-ligowe z remisami

Korona Piaski miała za sobą cztery zwycięstwa z rzędu. W starciu na własnym boisku z Polonią 1908 Marcinki Kępno chciała podtrzymać tę passę i wygrać po raz piąty. Rywal nastawił się w meczu defensywnie. Korona miała swoje okazje, ale tego dnia była nieskuteczna. Już do przerwy miejscowi mieli trzy bardzo dobre okazje. Zmarnowali je: Sarbinowski, Dunaj i w sytuacji oko w oko z bramkarzem Jakub Nowak.
Korona była pewna w defensywie, ale w ataku także po przerwie nie potrafiła kolejnych sytuacji zamienić na bramki.Najbliżej zmiany wyniku był Sarbinowski. Strzelał też ponownie Dunaj, a na koniec Igor Skowron, który chciał pokonać bramkarza rywala strzałem głową. Zabrakło jednak precyzji, bo futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Skończyło się więc bezbramkowym remisem i prawdę mówiąc Korona ma czego żałować.

Zdecydowanie zawiodła nas w tym meczu skuteczność. Bardzo chcieliśmy wygrać piąty mecz z rzędu, który dałby nam miejsce w czołówce tabeli

– powiedział Michał Roszak, trener Korony Piaski.

U siebie grała też Obra 1912 Kościan, która podejmowała SKP Słupca. Zespół Krzysztofa Knychały nie mioże wciąż złapać odpowiedniego rytmu. Brakuje przede wszystkim zwycięstw. Ostatnio była porażka z Kotwicą Kónik. Teraz liczono na rehabilitację w starciuz teoretycznie słabszym rywalem. Słupecka drużyna ani jednak myślała w tym meczu ustępować pola miejscowym. W 36 minucie goście przeprowadzili skuteczny atak zakończony celnym strzałem Lorenckiego. Obra była w opałach. Po 45 minutach przegrywała 0:1, ale po zmianie stron odrobiła straty dokładnie po godzinie gry, gdy na listę strzelców wpisał się Szymon Słoma. Obra miała jeszcze mnóstwo czasu, by powalczyć o pełną pulę, ale niestety zabrakło skuteczności, a niekiedy ostatniego podania. Skończyło się remisem i kolejną stratą Obry na własnym boisku.

Najtrudniej miała Polonia 1912 Leszno, która gościła we Wrześni. Victoria od razu rzuciła się na gości, wychodząc do nich wysokim pressingiem. Poloniści rozpoczęli dość nerowowo i byli w opałach. Szturm miejscowych jednak szybko zelżał i mecz zaczął się wyrównywać. Polonia miała okazje. Szczęścia próbował Michał Płocharczyk, Patryk Gendera, a potem także Oskar Wulke i Michał Skrzypczak. Wszystkie próby jednak spaliły na panewce, bo albo piłka mijała światło bramki, albo bez zarzutu spisywał się bramkarz Victorii, który nie popełnił żandego błędu. Przy odrobinie szczęścia można było się pokusić o wygraną. Remis jednak był jak nabardziej sprawiedliwy, bo ani jednak, ani druga strona nie osiągnęła w tym spotkaniu wyraźnej przewagi. Był to drugi z rzędu bezbramkowy remis Polonistów, którzy wyraźnie poprawili grę w defensywie. Kuleje jednak atak i nad tym zespół trenera Karola Misia musi popracować, bo punktów Polonii wciąż brakuje.

Czy 13 kolejka spotkań okaże się szczęśliwa dla Polonii 1912 Leszno? Ci wciąż czekają na swoje drugie zwycięstwo. Na koncie Polonia ma tylko jedno zwycięstwo i aż sześć remisów. Czy uda się wreszcie odmienić los w starciu z Tarnovią Tarnowo Podgórne? Najbliższy rywal, to solidny IV-ligowiec, choć jak najbardziej wydaje się być w zasięgu leszczynian. Tarnovia nie ma jakiegoś zdecydowanego lidera, czy snajpera. Tak jak w przypadku Polonii siłą jest kolektyw. Liczymy na przełamanie i wygraną, którą trzeba będzie wybiegać. Sobotni mecz w Lesznie rozpocznie się o 14.30. Na pewno trudniejsze zadania przed dwoma pozostałymi zespołami. Obra o 13.00 rozpocznie mecz w Ostrowie Wielkopolskim z Centrą, która jednak ostatnio poległa w Wągrowcu aż 4:1. O podtrzymanie dobrej passy w Skarszewie zagra Korona Piaski. Victoria spisuje się przyzwoicie. Ostatnio postawiła się na wyjeździe Kotwicy, remisując po interesującym meczu 3:3. To będzie jedyne niedzielne spotkanie, a rozpocznie się o 11.00.