W ostatnich dniach temperatura nocą spada poniżej minus pięciu stopni. W takich warunkach przebywanie poza ciepłym miejscem schronienia staje się groźne dla życia. Straż miejska w Lesznie zapewnia, że monitoruje koczowiska, o których wie.
- Systematycznie kontrolujemy pustostany, koczowiska oraz inne miejsca gdzie mogą przebywać osoby bezdomne. Są informowani o możliwości udzielenia pomocy oraz o miejscach gdzie można otrzymać ciepły posiłek – zapewniają strażnicy.
Wiele osób jednak świadomie pomocy odmawia. Tak jest także w przypadku blisko 50-letniego bezdomnego, który koczuje od dłuższego czasu w rejonie Dożynkowej. Mimo mrozów śpi w namiocie. - Namawiamy go, by przeniósł się do noclegowni, gdzie czeka na niego miejsce. Na razie bez skutku, ale ponawiamy te apele i codziennie odwiedzamy to koczowisko. Jeśli temperatura jeszcze spadnie to nie jest wykluczone nakazanie mu opuszczenia tego miejsca w trosce o jego życie – podkreśla Dominik Sadowski, wice komendant leszczyńskich strażników miejskich.
Najczęstszy powód odmowy skorzystania z opieki jest jeden – alkohol. Warunkiem przyjęcia pod dach schroniska dla bezdomnych jest trzeźwość. Dziś w schronisku przy Towarowej nocują 34 osoby. - To niemal komplet, ale gotowi jesteśmy przyjąć jeszcze trójkę - mówi Krzysztof Okoński, kierownik Schroniska. Jak się dowiedzieliśmy koczownik z namiotu korzystał dziś z pomocy schroniska. Zjadł ciepły posiłek i do wieczora ogrzewa się w placówce. Nie chce jednak skorzystać z oferty noclegowej.
Strażnicy miejscu apelują, by zgłaszać im każdy przypadek odkrycia miejsca koczowania osób bezdomnych. Można to zrobić dzwoniąc pod numer alarmowy 986.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
