Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy policja w Niemczech zajmie się sklepem internetowym z Leszna? Chodzi o internetową sprzedaż damskich butów

Dariusz Staniszewski
Dariusz Staniszewski
PIxabay
Do policji w Niemczech wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez właścicielkę sklepu internetowego z Leszna. Kolejne zawiadomienia złożyły klientki z Polski. Dodatkowo, w internecie działa strona założona przez poszkodowane klientki. Chodzi o sklep internetowy zajmujący się sprzedażą butów. Siedziba sklepu mieści się w południowej części Leszna.

SPIS TREŚCI
1. Sklep internetowy z damskimi butami z Leszna
2. Zawiadomienie na policję i do prokuratury na sklep z Leszna
3. Wyjaśnienia sklepu internetowego z Leszna
4. Poszkodowane przez sklep klientki wymieniają się doświadczeniami w internecie

Sklep internetowy z damskimi butami z Leszna

2 października zamówiłam w sklepie internetowym z Leszna buty na ślub córki - mówi Aneta*, klientka sklepu. -Dzień później córka zamówiła buty w innym sklepie, więc swoją transakcję anulowałam, do czego mam prawo.

Kobieta za buty zapłaciła 451 złotych, które sklep po unieważnieniu transakcji niezwłocznie powinien zwrócić na konto swojej klientki. 11 października pieniędzy nie było koncie, więc zaniepokojona wysłała wiadomość z pytaniem, kiedy pieniądze z anulowanej transakcji wpłyną na jej rachunek bankowy? Przez kilka dni czekała na odpowiedź - 17 października, szukając w internecie informacji dotyczących sklepu z Leszna znalazła stronę z opiniami klientek. Wśród zamieszczonych tam opinii trudno znaleźć te od zadowolonych klientek. Dziewczyny skarżą się na firmę, pisząc o swoich nieprzyjemnych doświadczeniach.

W lutym, gdy kupiłam bardzo tanią suknię ślubną, pomyślałam, że kupię droższe buty na zamówienie, aby móc przetańczyć w nich całą noc. Po wpłaceniu pieniędzy czekałam przez 2 miesiące. Wreszcie wysłałam do sprzedającej maila z zapytaniem czy z zamówieniem wszystko w porządku. Dostałam odpowiedź, że buty już są w Polsce i niedługo będą u mnie. Wiedziałam, że okres oczekiwania może się wydłużyć z powodu epidemii covid-19 więc cierpliwie czekałam- mówi Katarzyna, kolejna z klientek sklepu. -Ślub zaplanowano na początek września, pozostało dużo czasu, więc się nie martwiłam. Mijały kolejne dni i tygodnie, a butów wciąż nie dostałam. Pisałam kolejne maile z prośbą o wyjaśnienie sytuacji, za każdym razem sprzedająca miała wymówkę, dlaczego buty jeszcze nie zostały wysłane: a to jeden but miał niby zły rozmiar, ale okazało się że jednak dobry, a to ktoś miał je wysłać ale zapomniał, a to problemy finansowe. Co tydzień był inny powód. W końcu dotarło do mnie, że nigdy tych butów nie otrzymam i trafiłam na oszustkę. Anulowałam więc zamówienie w czerwcu czekając na zwrot pieniędzy. Po 2 tygodniach dostałam maila ze sklepu, że dokonano zwrotu środków na konto. Ucieszyłam się, czekając na przelew, który przez około 2 tygodnie nie dotarł. Właścicielka sklepu tłumaczyła się, że dokonała zwrotu przez pomyłkę na inne konto i prosi o cierpliwość. Mimo moich wielokrotnych próśb i gróźb policją, nie otrzymałam zwrotu gotówki. Stwierdziłam, że 1 400 złotych nie odpuszczę.

Zawiadomienie na policję i do prokuratury na sklep z Leszna

Sprawa pani Katarzyny została przekierowana do prokuratury. Tam odmówiono wszczęcia postępowania, ponieważ pani szefowa sklepu wykazywała chęć zwrotu pieniędzy, a wiec nie wyczerpała znamion przestępstwa. Klientka odwołanie się decyzji, zanim odwołanie zostało rozpatrzone, pieniądze wpłynęły na jej konto.

3 pary butów w internetowym sklepie zamówiłam 23 czerwca. Zapłaciłam 2 tys. 285 złotych- mówi Danuta, kolejna klientka sklepu. Klientka na co dzień mieszka w Niemczech -Na swoje pieniądze czekam do dzisiaj, a sprawa trafiła w międzyczasie do niemieckiej policji kryminalnej i wydziału do spraw przestępstw internetowych. Wiem, że niemiecka policja podjęła działania sprawdzające.

Klientka z Niemiec podkreśla, że na swoje pieniądze czeka do dzisiaj, a sprawa trafiła do niemieckiej policji kryminalnej i wydziału do spraw przestępstw internetowych.

Mam świadomość, że pieniędzy prawdopodobnie już nie odzyskam, ale liczę na to, uda się uchronić ewentualne klientki przed dalszymi oszustwami i właścicielka sklepu poniesie zasłużoną karę- dodaje.

Dla mnie szokujące jest to, że firma internetowa nadal funkcjonuje, a obok są poszkodowane klientki. Czy odzyskam swoje pieniądze, tego jeszcze nie wiem, ale chcę przestrzec klientów przed zakupami w tym sklepie. Jestem w kontakcie z wieloma osobami, które w taki sam sposób dokonały zakupu w tym sklepie i nie otrzymały należnych im pieniędzy. Właścicielka albo nie odpisuje na wiadomości, albo obiecuje że zwróci środki, po czym na obiecywaniu się tylko kończy. Strona internetowa sklepu dalej funkcjonuje i kusi potencjalnych nabywców 50 proc. rabatami!- dodaje oburzona Aneta.

Wyjaśnienia sklepu internetowego z Leszna

Wysłaliśmy maila do właścicielki sklepu z prośbą o rozmowę. Podczas której zamierzaliśmy zapytać czy stawiane zarzuty są prawdziwe i czy sklep ma zobowiązania finansowe wobec swoich klientek?

Zaległości przez moją firmę są systematycznie spłacane - również na mocy zawartych porozumień z klientkami, dzięki czemu wielu klientów zostało już całkowicie rozliczonych i wszystko zmierza do ustabilizowania sytuacji finansowej mojej firmy. To jest mój jedyny komentarz do sprawy- napisała do redakcji właścicielka sklepu.

W wyjaśnieniami właścicielki sklepu nie zgadza się pani Aneta. Poszkodowana przez sklep klientka wciąż czeka na swoje pieniądze, chociaż 17 października dostała wiadomość, że pieniądze będą jej niezwłocznie zwrócone.

Wysłałam do sklepu kilka wiadomości: 11 i 17 października. Odpowiedź dostałam dopiero po mailu informującym, że jeśli do 18 nie dostanę pieniędzy, to złożę zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na policję. Właścicielka napisała, że pieniądze będą zwrócone. Do dzisiaj czekam na zwrot moich pieniędzy- przypomina klientka Aneta.

Poszkodowane przez sklep klientki wymieniają się doświadczeniami w internecie

Gdy latem zorientowałam się, że padłam ofiarą oszustki, zaczęłam wyszukiwać w internecie opinie o sklepie. Okazało się, że jest już wiele innych poszkodowanych osób. Kilka tygodni później zauważyłam, że opinie w internecie zostały pousuwane, na facebooku większość komentarzy również usunięta, możliwość ich dodawania zablokowana, opinie w Google również zginęły - dodaje klientka Katarzyna.

Klientka podkreśla, że jest w kontakcie z około 50 osobami, które zostały poszkodowane przez sklep internetowy z Leszna. Niektóre z nich odzyskały część pieniędzy po zgłoszeniu sprawy na policję i prokuratury, a inne wciąż nie mogą ich odzyskać. Niektóre kwoty opiewają na 4-6 tysięcy złotych.

Właścicielka jest sprytną osobą, i zawsze deklaruje chęć spłaty, przez co prokuratura niechętnie zajmuje się sprawą. Mimo, że deklaruje problemy finansowe firmy, to od około 2 lat zamiast ogłosić upadłość jej sklep działa prężnie, a kolejne osoby wpłacają pieniądze- dodaje.

* Nazwiska klientek sklepu z Leszna do wiadomości redakcji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto