Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Derby bez niespodzianki. Byki wygrały pewnie z Ostrowem (ZDJĘCIA)

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Takiego spotkania w Lesznie dawno nie było. Kibice w Lesznie wreszcie doczekali się derbów Wielkopolski. Na Smoczyka przyjechał bowiem beniaminek z Ostrowa Wielkopolskiego. Zdecydowanym faworytem spotkania byli bez wątpienia gospodarze.

Udowodnili to już w trzech pierwszych biegach. Nawet, gdy przegrywali moment startowy zdecydowanymi akcjami mijali rywali. Tak ciekawie było choćby w biegu juniorów, kiedy po starcie prowadził Jakub Poczta. Na wejściu w drugi łuk śmiałym atakiem pod zawodnika gości wjechał Damian Ratajczak, robiąc przy okazji miejsce dla Huberta Jabłońskiego.

Po tych trzech mocnych ciosach goście jakby się otrząsnęli i mecz był trochę bardziej wyrównany, głównie za sprawą Grzegorza Walaska i Chrisa Holdera, którzy trzymali ekstraligowy poziom. Niestety nie można było tego powiedzieć o reszcie zespołu, dlatego losy tego spotkania zgodnie z oczekiwaniami zostały szybko rostrzygnięte. Na osłodę gościom udało się wygrać podwójnie ostatni bieg, bo wspomniani Walasek i Holder już po starcie uciekli Pawlickiemu oraz Ratajczakowi. Miejscowi wygrali zdecydnowanie 56:34 i był to bez wątpienia najniższy wymiar kary dla beniaminka, choćby z tego względu, że po trzech swoi8ch bezbłędnych startach Janusz Kołodziej odstępował biegi, kolejno: Keynanowi Rew i wspomnianemu Ratajczakowi.

Odjechałem trzy wyścigi i generalnie mogę być zadowolony. Jednak po pierwszym biegu nie myślałem, że będzie tak kolorowo. Zmieniałem też ciśnienie w oponach, cały czas czegoś szukałem. Przyznam, że mam taki dobry, „złoty” silnik od Ashleya Hollowaya. Jeśli chodzi o tor, to przyznam, że był trochę zdradliwy. Nie do końca wiedziałem gdzie jechać. Zdecydowanie lepiej jest gdy się jedzie z przodu. Dzisiaj cały czas trzeba było szukać ustawień, szczególnie po równaniu

– powiedział Janusz Kołodziej.

W tym meczu było sporo zmian na zębatkach, a jeśli chodzi o ostatni bieg to mocno zaryzykowałem. Na takiej zębatce jeszcze nigdy nie jechałem, ale zdało to jak widać egzamin. Jeśli chodzi o całą drużynę, to dużo pracy przed nami. Widać, że będzie ciężko. Odstajemy póki co, ale musimy robić wszystko, by to zmienić

– powiedział wiecznie młody Grzegorz Walasek, zawodnik Arged Malesy Ostrów Wielkopolski.

FOGO Unia Leszno – Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 56:34

FOGO Unia: Jason Doyle - 9+3 (3,1,2*,1*,2*), Janusz Kołodziej - 9 (3,3,3,-,-), David Bellego - 7+1 (2*,0,2,3), Jaimon Lidsey - 11+1 (3,2,1*,2,3), Piotr Pawlicki - 12+1 (2*,3,3,3,1), Damian Ratajczak - 4 (3,1,0,0), Hubert Jabłoński - 3+1 (2*,0,1), Keynan Rew - 1 (1)

Arged Malesa: Oliver Berntzon - 3+1 (1,1*,1,0,-), Tomasz Gapiński - 4 (0,2,0,2,0), Filip Hjelmland - 1 (0,1,-,0), Grzegorz Walasek - 13+1 (2,3,1*,3,1,3), Chris Holder - 12+1 (1,2,2,3,2,2*), Jakub Poczta - 0 (0,0,0), Kacper Grzelak - 1 (1,0,0), Matias Nielsen - NS

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto