Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Długo oczekiwane zwycięstwo Polonii 1912 Leszno

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Na to zwycięstwo w Lesznie czekano z utęsknieniem. Wcześniej piłkarze IV-ligowej Polonii wygrali tylko raz. Przełamanie było potrzebne. Wreszcie się udało. Zespół Karola Misia pokonał Tarnovię i opuścił strefę spadkową.

W dwóch poprzednich spotkaniach Polonia nie traciła bramek, ale też ich nie strzelała. Niby punkty były, ale remisy na dłuższą metę się nie opłacają, gdy rywale inkasują po trzy punkty. Poloniści ostatni raz wygrali 27 sierpnia w meczu z Wartą Międzychód. Potem było równanie w dół i w efekcie nawet przedostatnie miejsce w tabeli. Kilka remisów utrzymywało jednak leszczynian w kontakcie z bezpieczną strefą. Pojedynek z Tarnovią Tarnowo Podgórne na własnym boisku był tym, który trzeba było wygrać. W trudnych warunkach atmosferycznych, przy padającym deszczu, chwilami nawet intensywnie emocji było naprawdę dużo. Nikt nie chciał chyba tracić ciepłoty ciała, więc intensywność z obu stron była na dobrym poziomie. W 15 minucie Polonia przeprowadziła grożną akcję zakończoną strzałęm Robaczyńskiiego, ale i udaną interwencją goalkipera Tarnovii. Pięć minut później po rajdzie Karola Smoły strzaleł z kolei Płocharczyk, ale bramkarz gości, pomimo klopotów zażegnał zagrożenie. W 30 minucie zapachniało golem pod bramką Polonii. Na szczęście zawodnik Tarnovii fatalnie przestrzelił. Potem próbowali znów Smoła i Robaczyński. W 36 minucie Polonia nawet trafiła do siatki, ale wcześniej zdaniem sędziego piłka opuściła linię końcową boiska. W 41 minucie znów szczęście było po stroni gości, którzy wybili piłkę z linii bramkowej. Do przerwy było nieco rozczarowujące 0:0. Polonia grała jednak swoje także po przerwie. W 55 minucie wreszcie do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście. Olejnik do Wulke, a ten do Płocharczyka, który zwodem zgubił rywala i oddał celny, precyzyjny strzał. Piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wpadła do siatki. W 65 minucie na strzał zdecydował się Karol Smoła. Piłka sprawiła sporo problemów bramkiarzowi, który wypluł futbolówkę przed siebie. Dopadł do niej Kacper Robaczyński, dopełniając formalności. Później bardzo mocno się rozpadało. Polonia utrzymała korzystny rezultat do końca, odnosząc długo wyczekiwane zwycięstwo 2:0.

Niestety nie powiódł się wyjazd piłkarzy Obry 1912 Kościan do Ostrowa Wielkopolskiego. Centra, która na początku sezonu była nawet liderem tabeli wypunktowała nasz zespół, obejmując prowadzenie w 22 minucie po strzale niezawodnego Kłobuska, który zdobył już swoją dziewiątą bramkę w sezonie. Tuż po przerwie podwyższył Łuczak, a kropkę nad „i” na wygranej Centry postawił w 58 minucie Przezak. Obra nie potrafiła zdobyć nawet honorowej bramki i poległa 3:0.

Świetnie mecz w Skarszewie z Victorią rozpoczęła Korona Piaski, która wywalczyła sobie rzut karny, zamieniony w 21 minucie na bramkę. Pewnym egzekutorem był Jakub Rerak. Victoria odpowiedziała jeszcze przed przerwą celnym strzałem Palata i po 45 minutach był remis. Po zmianie stron długo wynik pozostawał bez zmian. Niestety w 83 minucie rzut karny otrzymali gospodarze, a pewnym egzekutorem okazał się Stoyko Stoychew. Korona znalazła się w trudnej sytuacji. Grała jednak do ostatniego gwizdka. Opłacało się, bo w czwartej, doliczonej minucie w ogromnym zamieszaniu pod bramką Victorii piłkę do siatki wepchnął Szymczak, dając cenny remis 2:2. Był to siódmy z rzędu mecz Korony bez porażki.

Kolejne trudne sobotnie testy

14 kolejka spotkań to kolejne trudne testy naszego tria. Przed własną publicznością swój mecz rozegrają tylko piłkarze Obry 1912 Kościan, którzy po ostatnich niepowodzeniach mocno zbliżają się do strefy zagrożenia. Zespół trenera Krzysztofa Knychały bardzo potrzebuje punktów Oczekiwanie na zwycięstwo trwa od 24 września, a więc już miesiąc. Czy uda się zmienić kiepską passę w sobotę w starciu z LKS Gołuchów? Początek meczu o 14.00. Drugi z rzędu wyjazd czeka Koronę Piaski. Ekipa z powiatu gostyńskiego wyjedzie w sobotę do Kórnika. Rywal ma tylko dwa punkty więcej w tabeli i jest szósty, ale co ciekawe jest jedynym niepokonanym zespołem, bo jak do tej pory zanotował 4 zwycięstwa i aż 9 remisów. To starcie rozpocznie się w samo południe. Z kolei o 13.00 rozpocznie się spotkanie w Szydłowie, gdzie miejscowa Iskra, aktualnie dziewiąta w tabeli podejmie Polonię 1912 Leszno. Rywal ma indywidualności. Nasz zespół musi uważać na Mateusza Górnego i Anjosa Da Silvę Marlilsona z Brazylii. Ta dwójka zdobyła już łącznie dla Iskry 12 bramek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto