Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwie godziny czekał na pomoc z udarem mózgu na Niepodległości. Nikt nie wezwał pogotowia

Michał Wiśniewski
Michał Wiśniewski
archiwum Naszemiasto
62-letni mieszkaniec Leszna w dramatycznych okolicznościach oczekiwał pomocy na jednej z ulic po tym, jak doznał udaru mózgu. Prosił o pomoc przechodniów, ale nikt nie wezwał pogotowia i nie zainteresował się mężczyzną. Pomoc nadeszła dopiero po tym jak po dwóch godzinach udało mu się odebrać telefon od najbliższych.

Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w ubiegłym tygodniu na ulicy Niepodległości w Lesznie. 62-latek wyjechał busem z osiedla Ogrody w stronę Niepodległości.

- Już na rondzie Inki poczuł, że coś się z nim dzieje niedobrego. Zatrzymał się na wjeździe byłej biedronki na Niepodległości. Tył busa wystawał na chodniku,włączył awaryjne i zaciągnął ręczny – mówi Monika, krewna mężczyzny, na co dzień pielęgniarka.

62-latek czuł się coraz gorzej. Doznał udaru mózgu. Z rąk wypadł mu telefon, a w związku z objawami nie potrafił go podnieść.

- Coraz słabiej widział na jedno oko. Zaczął desperacko szukać pomocy,na tyle ile jego stan mu pozwolił. Trąbił klaksonem, pukał w szybę auta. Jakimś cudem udało mu się wyjść z samochodu, choć był słaby. Przechodnie patrzyli na niego, ale nikt nie pomógł. Prosił o pomoc, niestety jego mowa była bełkotliwa więc nie mógł wprost powiedzieć że potrzebuje pogotowia! - dodaje Monika.

Nikt ze spotkanych przechodniów nie zadzwonił ani na pogotowie ani na policję. Rodzina ma ogromny żal do świadków.

- Jeśli sprawiał wrażenie pijanego, bo tak na niego patrzyli, to przecież mogli zgłosić ten fakt na policję. Tymczasem przechodzili bez żadnej reakcji – mówi krewna 62-latka.

Po ponad dwóch godzinach mężczyźnie udało się w jakiś sposób podnieść telefon. Odebrał kolejne z serii połączeń od żony i córki. Z trudem powiadomił, je jest obok dawnej Biedronki. Bliscy dobiegli na miejsce w ciągu kilku minut. Wezwali pogotowie.

Mężczyzna trafił na SOR leszczyńskiego szpitala i bardzo szybko zdiagnozowano udar niedokrwienny mózgu.

- Poprzez wspaniałą i profesjonalną opiekę neurologiczną udało się! Żyje i czuję się dobrze fizycznie. Natomiast niestety psychicznie jest gorzej Zadaje sobie i nie tylko on bo cała rodzina dlaczego panuje taka znieczulica?Dlaczego nikt mu nie pomógł,wystarczył jeden telefon! - mówi Monika.

Rodzina mieszkańca Leszna przyznaje, że konieczne jest nagłośnienie sprawy, by do podobnych przypadków nie dochodziło w przyszłości.

- Konieczne jest świadomość, że nie można obojętnie przejść obok drugiego człowieka. Może teraz choć kilka osób pomyśli i zareaguje tak na przyszłość i uratuje komuś życie… - dodają krewni 62-latka.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto