Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emil Sajfutdinow chciałby zdetronizować Zmarzlika. Pawlicki i Kołodziej nie rezygnują

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Za nami już pierwsze treningi żużlowców w kraju. Z gościny toru w Toruniu skorzystał Emil Sajfutdinow. Co ciekawe próbne okrążenia na Motoarenie kręcił też mistrz świata – Bartosz Zmarzlik.

Czy ta dwójka zawodników jest więc o krok przed innymi? Nie wysuwamy tak daleko idących wniosków. Na pewno obaj ci zawodnicy w tym roku także będą się liczyć w walce o tytuł indywidualnego mistrza świata. Już teraz jednak leszczyński Byk i podpora gorzowskiej Stali pokazują, że zrobią wszystko by znów być na szczycie. W ubiegłym roku wydawało się, że „rosyjska torpeda” może zagrozić w ostatnim turnieju Grand Prix reprezentantowi Polski. Tymczasem stało się inaczej i to Sajfutdinow stracił swoje drugie miejsce, na rzecz Leona Madsena.
- Trochę zazdroszczę tego złota Bartkowi. To wciąż moje marzenie. Zrobię wszystko by zdobyć tytuł najlepszego zawodnika świata. Może już w kolejnej edycji? – mówi Emil.

Chętnych nie brakuje

Emilowi nie będzie łatwo. Chętnych do podium nie będzie brakować. Poza wymienioną już trójką medalistów chrapkę na medale mają: Tai Woffinden, Fredrik Lindgren, czy dwójka innych Polaków: Maciej Janowski i Patryk Dudek. „Fredka” odpuścił nawet swoją rodzimą ligę szwedzką i będzie koncentrował się na Polsce i właśnie Grand Prix. Szwed stwierdził, że to będzie optymalna ścieżka do tego, by na koniec rozgrywek Grand Prix stanąć na podium i odebrać jeden z medali.
Po rezygnacji z uprawiania żużla przez Taia Woffindena swoją szansę dostanie Martin Smolinski. W kraju nad Wisłą rozgorzała dyskusja, czy powinien jeździć w cyklu. Niby już tam startował, miał pojedyncze przebłyski, ale wydaje się, że Niemiec nie ma większych szans na zagrożenie najlepszym. Kibice, nie tylko w Polsce prędzej w tym gronie widzieli Mikkela Michelsena. Duńczyk zrobił ogromne postępy w ostatnim sezonie. Jeździ widowiskowo, nie boi się kontaktu z rywalami. Na pewno byłby barwniejszą postacią od zawodnika zza zachodniej granicy. Organizatorzy kierowali się jednak innymi względami, rozszerzając mapę żużlowców z elity.
Pomimo, że niemiecki żużel nie jest najmocniejszy, a solidnych zawodników można policzyć na palcach jednej ręki, to na zawody u zachodnich sąsiadów przychodzi całkiem spora liczba fanów, szczególnie, gdy mamy do czynienia z imprezami wysokiej rangi. To był z całą pewnością ukłon w ich stronę. Mikkelsenowi pozostała rola pierwszego rezerwowego. Drugim został tym samym Bartosz Smektała, który przesunął się o jedną pozycję. Obaj będą w pogotowiu w razie kontuzji, której nikomu nie życzymy.
„Smyk” ma swój plan na Grand Prix. Pisaliśmy już o tym wcześniej. 22-latek chce dostać się tam poprzez SEC. Od tego sezonu wszedł bowiem przepis o tym, że triumfator Indywidualnych Mistrzostw Europy z urzędu awansuje do Grand Prix na następny rok.
- Myślę, że nie brakuje mi niczego, by tego nie osiągnąć. Zebrałem cenne doświadczenie. Dysponuję sprzętem na najwyższym poziomie. Mam świetny team. Teraz tylko to wszystko dobrze poukładać – mówi Smektała.

Oni też marzą

Marzyć o powrocie do Grand Prix nie poprzestają: Janusz Kołodziej, który opuścił to grono w ubiegłym roku oraz Piotr Pawlicki. „Koldi” przyznał, że zaatakuje Grand Prix wtedy, gdy poradzi sobie z małymi torami. Kilka dni temu zawodnik Byków zdecydował się, że poza polską ligą pojedzie też u naszych zachodnich sąsiadów. Reprezentował będzie barwy klubu z Landshut. Pawlicki jest na to gotów w każdej chwili. W pierwszym roku startów zajął 6 miejsce. Wygrał jedno Grand Prix. Okazał się najlepszy w Daugavpils. Stać go na to, by dołączyć do najlepszych i odgrywać tam ważne role.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto