Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emocje w Lesznie jak na rollercoasterze [ZDJĘCIA]

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Za nami pierwsza seria spotkań w grupie spadkowej IV ligi. Z trzech naszych zespołów najlepiej wypadła Obra 1912 Kościan. Niedosyt w Lesznie, gdzie Polonia jedynie zremisowała z Ostrovią 3:3. Z niczym z Wilczyna wrócili piłkarze z Krobi.

Aura nie sprzyjała piłkarzom. Chwilami padało, ale także mocno wiało. Piłkarzom Polonii 1912 Leszno oraz Ostrovii 1909 Ostrów Wielkopolski nie przeszkodziło to, by stworzyć ciekawe widowisko. Lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wywierali presję na rywalu, który się gubił. Na pierwszą bramkę trzeba było poczekać do 28 minuty, kiedy kapitalnym uderzeniem z ostrego kąta popisał się Oskar Wulke. To było trafienie z tych co to nazywają „stadiony świata”. Chwilę potem rywal stracił jednego ze swoich graczy, wskutek drugiej żółtej, a w efekcie czerwonej kartki. To zdekoncentrowało jednak gospodarzy, a dodało skrzydeł Ostrovii, która przez kilka ostatnich minut I połowy prezentowała się lepiej i w 45 minucie doprowadziła do wyrównania po świetnie wykonanym rzucie rożnym i trafieniu Kowalskiego. W 52 minucie była jeszcze większa konsternacja, bo Izydorski strzałem z dystansu dał Ostrovii prowadzenie. Sytuacja się jednak szybko zmieniała, bo 6 minut później po kornerze gospodarzy piłkę nogą do siatki skierował Paweł Stachowiak. Leszczynianie wkrótce wywalczyli rzut karny, po tym jak bramkarz Ostrovii sfaulował w powietrzu skaczącego do główki Łukasza Bugzela. Rzut karny na bramkę zamienił Wiśniewski i było 3:2. To nie był koniec emocji, bo Ostrovia, grająca przez 55 minut w osłabieniu doprowadziła w 83 minucie do remisu 3:3. W końcówce Polonia „dusiła”, ale nie zdołała już przechylić losów meczu na swoją korzyść.

Remis trzeba na pewno szanować. Mecz ciekawy, ale nie o takim wyniku marzyliśmy, tym bardziej, że rywal grał przez większą część spotkania osłabiony. Ta czerwona kartka nas zdekoncentrowała, a zmobilizowała rywala. Mimo to mieliśmy szansę, by ten mecz wygrać. Wielka szkoda, ale walczymy dalej – przyznał Łukasz Konieczny, trener Polonii 1912 Leszno.

Obra zrobiła swoje. Krobianka wciąż na dole

Piłkarze Obry 1912 Kościan nie zachwycali w sparingach, ale w meczu, który odbył się w Grodzisku Wielkopolskim byli faworytem. Przeciwnikiem był młody zespół rezerw Warty Poznań. Długo zanosiło się na bezbramkowy remis, ale w 80 minucie gościom dopisało szczęście. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Dawid Ratajczak.
Do kilku zmian kadrowych doszło zimą w Krobi. Póki co nie przyniosły one jednak efektu, bo na inaugurację rundy wiosennej Krobianka nie sprostała na wyjeździe Wilkom Wilczyn, ulegając rywalowi 2:0. Pierwszą bramkę Krobianka „dostała” do szatni po strzale Brezyny. Wynik w 70 minucie ustalił Kwiatkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto