Lekko nie było. Przed obecnym sezonem nie tylko leszczynianie się wzmocnili. Rywal też nie zasypiał gruszek w popiele. Red Dragons, to już inna drużyna niż w poprzednich rozgrywkach. To gospodarze dominowali w pierwszej części meczu, ale trafili tylko raz. Już w 7 minucie wyborny strzelec, jakim jest Mateusz Kostecki otworzył wynik meczu. Na grę miejscowych patrzyło się z przyjemnością. Z kolei zespół Tomasz Trznadela wyglądał na bezradnego, mającego problemy w ataku. Tylko raz bramce Łukasza Błaszczyka zagroził Adrian Niedźwiedzki, ale próba ta była nieudana. ,,Czerwone Smoki” miały za to 2-3 tzw. „setki”, ale na szczęście żadna z nich nie została wykorzystana.
Po zmianie stron zanosiło się na kolejne bramki Pniewian. Hoły, Miałkas czy Kostecki mogli podwyższyć, ale znów szczęście uśmiechnęło się do gości i na tablicy wyników pozostawał wynik 1:0. Patryk Hoły dopiął jednak w końcu swojego i Noel Charrier po raz drugi wyciągał piłkę z siatki. Goście znaleźli się w trudnej sytuacji, ale nie podłamali się.
W 30 minucie odżyły nadzieje leszczynian. Sebastian Wojciechowski dokładnie podał do Niedźwiedzkiego, a ten zmniejszył straty na (2:1). Rywal mógł jednak szybko odpowiedzieć, ale Kostecki znów się mylił. Za to w 37 minucie Vitalij Lisnychenko dokładnie obsłużył Piotra Pietruszko i był już remis (2:2). Ten wynik nie uległ już zmianie i derby zakończyły się podziałem punktów.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?