Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Granowo: Choroba w jednej chwili zniszczyła życie Olka. Chłopiec walczy o powrót do zdrowia

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Siedmioletni Olek Nowak od pięciu lat walczy o zdrowie. Chłopiec cierpi na autoimunologiczne zapalenie mózgu. Jego organizm sam się wyniszcza, a rodzice każdego dnia starają się o to, by mógł żyć dokładnie tak, jak jego rówieśnicy. Przed Olkiem kosztowna terapia, dzięki której będzie mógł pokonać chorobę. Potrzebna jest jednak wasza pomoc!

Choroba Olka w ciągu zaledwie jednej doby całkowicie zmieniła życie całej rodziny. Dziś mama chłopca wspomina, że zatracił wszystkie umiejętności, zniknęła całkowicie mowa, Olek stał się agresywny, autoagresywny, pojawiły się zaburzenia czucia, lęki, ataki paniki. Chłopiec piszczał, nie reagował na swoje imię, stracił kontakt z rzeczywistością.

Rodzice poszukiwali trafnej diagnozy, odbijając się od kolejnych drzwi. Nikt nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, co tak naprawdę mu dolega. Determinacja w walce o dalsze życie dziecka nie słabła. Kolejne diagnozy okazywały się błędne. Tylko szybka pomoc terapeuty zaczęła przynosić pierwsze efekty.

- Rozpoczęliśmy powolną diagnostykę genetyczną, metaboliczną, gastrologiczną, alergologiczną, EEG, rezonanse. Wiele badań wskazywało, że coś się dzieje w tym małym organizmie nie tak. Ciągła bezradność, że czas leci, a moje dziecko cierpi, doprowadzała mnie do szału, ale i determinowała. Czytałam publikacje naukowe, książki medyczne, różne strony internetowe i natknęłam się na wyjątkową lekarkę, która dała mi kopa do działania - mówi dziś Paulina Nowak, mama Olka.

Tylko dzięki staraniom rodziców, niezliczonej liczbie prywatnych wizyt u specjalistów, udało się poznać diagnozę. Olek cierpi na autoimunologiczne zapalenie mózgu. Organizm siedmiolatka sam się wyniszcza. Jedyną szansą jest kosztowna terapia. Rodzice chłopca trafili jednak na kolejne przeszkody.

- Poznaliśmy wroga, z którym zamierzamy walczyć i wygrać, ale niestety okazało się, że nie jest to takie proste. Niestety w ramach NFZ i programu odrzucono nas na dalszy termin. Ze względu na brak badań płynu mózgowo-rdzeniowego, my już niestety nie mamy czasu. Potrzebne jest kosztowne leczenie, m.in. wlewy z immmunoglobulin, być może plazmaferezy oraz specjalistyczna rehabilitacja, drogie leki i wizyty u specjalistów- mówi mama chłopca.

Nie pomogła nawet wizyta w szpitalu, gdy chłopiec silnie podupadł na zdrowiu w październiku. Podano mu wlewy z immunoglobuliny, ale było ich za mało, żeby Olek mógł całkowicie wrócić do zdrowia. Na ten moment, jak mówi pani Paulina, nie ma możliwości kontynuowania leczenia w poznańskim szpitalu. Rodzice znaleźli klinikę w Gdańsku, która takiej terapii może się podjąć. Chłopiec ma być diagnozowany tam w połowie grudnia.

Olek potrzebuje sześciu takich wlewów.

- Nie wiemy jednak, czy w procesie leczenia nie będzie konieczne wdrożenie antybiotyko czy sterydoterapii. Dlatego trudno dziś dokładnie określić, jaka kwota będzie potrzebna, żeby syn mógł wrócić do zdrowia - mówi mama chłopca.

Pani Paulina przyznaje jednocześnie, że rodziców w takiej sytuacji jest więcej. Rodziców, którzy z całych sił walczą o zdrowie i życie swoich dzieci, bo system nie przewiduje żadnego wsparcia. Pozostała im ogromna wiara i nadzieja w to, że pomogą ludzie. Tylko przez pierwszy tydzień zbiórki na koncie Olka znalazło się 25 tysięcy złotych.

Na apel rodziców odpowiedziało mnóstwo osób. Trwają licytacje, zapowiadane są kolejne imprezy na rzecz chłopca. Jadłodajnia Ratuszowa w najbliższą sobotę, 6 listopada, całkowity utarg przeznaczy na leczenia Olka. Na miejscu będzie dostępne również 100 losów w cenie 20 złotych każdy. Czekają atrakcyjne nagrody!

Restauracja Florencja w Granowie zaprasza z kolei na "Marcinki z Olusiem". Aż 80 procent kwoty ze sprzedaży biletów zostanie przeznaczone na leczenie chłopca. Szczegóły na załączonym plakacie.

- Mamy wycięte pięć lat z życiorysu, bo poszukiwaliśmy informacji o tym, co dolega Olkowi. Nie poddamy się jednak i będziemy walczyć o jego zdrowie. Trudno jest opisać, co czuliśmy przez ostatni tydzień. Dziękujemy wszystkim, którzy chcą pomóc naszemu synkowi - mówi pani Paulina i przyznaje, że dobrych ludzi nie brakuje.

Rodzinę wspierają między innymi właściciele Jadłodajni Ratuszowa, Restauracji Florencja, Klub Rozładowanych Rewolwerów, grupa SamcroPGO, miłośnicy morsowania, którzy spotykają się w Niepruszewie, społeczność granowskiej szkoły, parafii i mnóstwo innych ludzi, którym los Olka nie jest obojętny.

Jeśli również chcecie pomóc, wystarczy kliknąć tutaj i wpłacić dowolną kwotę. LINK DO ZBIÓRKI DLA OLKA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto