Przypomnijmy, że w tym nieudanym meczu leszczynianie przegrali w Trapezie aż 1:9. Teraz miało być inaczej i rzeczywiście tak było. Spotkanie było wyrównane, ale to jednak gospodarze w I połowie w 15 i 18 minucie popisali się skutecznością i po trafieniach Piórkowskiego i Henrique prowadzili po 20 minutach 2:0.
Po przerwie zrobiło się już 3:0 i goście byli w trudnej sytuacji. Mogli być w jeszcze gorszej, bo w 33 minucie po zagraniu ręką Molickiego sędzia podyktował rzut karny zmarnowany przez miejscowych. Chwilę potem futsalówka przeniosła się pod bramkę gospodarzy i tam też doszło do zagrana piłki ręką. Tym razem rzut karny otrzymali goście i w odróżnieniu od Constractu wykorzystali tę okazję, a precyzją po raz kolejny wykazał się Piotr Pietruszko. Zespół z Wielkopolski poszedł za ciosem i w tej samej minucie złapał już kontakt. Akcję gości wykończył Lisnychenko. Były kolejne szanse bramkowe, tak z jednej, jak i drugiej strony, ale wynik się nie zmieniał. Na 90 sekund przed końcem trener Tomasz Trznadel zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem. Ekipa z Wielkopolski „cisnęła”, ale piłka nie chciała wpaść do bramki zespołu z Warmii i Mazur. W ten sposób ten interesujący mecz, w którym goście ewidentnie się napędzali zakończył się ciężko wywalczoną wygraną przez gospodarzy 3:2.
Constract Lubawa – GI Malepszy Futsal Leszno 3:2
Bramki: 1:0 Piórkowski, 2:0 Henrique (18), 3:0 Łożyński (27), 3:1 Pietruszko (33-karny), 3:2 Lisnychenko (33)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?