Gorący okres w żużlowych klubach. Od 1 maja trwa okienko transferowe [ZDJĘCIA]

Część zawodników, w głównej mierze tych zagranicznych mocno kręci nosem nie tylko na stawki (200 tys za podpis) i 2500 zł za punkt. Drugim problemem dla wielu jest ich skoszarowanie w Polsce. Głośno już o tym wypowiadał się Tai Woffinden, Nicki Pedersen (dzisiaj, tj. sobota powiedział, że definitywnie rezygnuje z Polski), czy Peter Ljung. Inna sprawa, że federacje w Danii i Szwecji już w związku z zamknięciem granic dały szlaban swoim zawodnikom na jazdę w Polsce, dbając o interesy swoich rozgrywek. Wiemy jednak, że zarówno w Danii, jak i Szwecji ligi nie ruszą bez kibiców. W Szwecji wierzą jednak, że pojadą już na początku czerwca. Sytuacja jest dość skomplikowana, by nie powiedzieć chaotyczna. Problemów nie będzie miał np. Leon Madsen, bo i tak mieszka w naszym kraju. Fredrik Lindgren z kolei nie jest związany kontraktem w Szwecji, więc jego przeprowadzka do Polski nie będzie stanowiła problemu. Ta dwójka, jak i Jason Doyle porozumieli się już z Włókniarzem Częstochowa, który po Motorze Lublin praktycznie zamyka skład. Pozostało jeszcze dogadać się z Rune Holtą.

Smyk nie widzi innej możliwości...

Co w FOGO Unii Leszno? Zawodnicy dostali propozycje i muszą na nie odpowiedzieć. Trwają rozmowy, między innymi z Bartoszem Smektałą, który był ostatnio gościem (zdalnie) programu w Eleven Sports. Co powiedział?

Jestem już po pierwszych rozmowach, które nadal trwają. Nie wyobrażam sobie jednak innej opcji jak starty w FOGO Unii Leszno. Dodam, że tak samo widzę to w przypadku Emila, o którym ostatnio sporo się mówiło – powiedział „Smyk”.

Te słowa może trochę uspokoją fanów mistrza Polski, choć oczywiście musimy poczekać na oficjalny komunikat klubu. Wypada nam wierzyć, że mimo tego całego zamieszania, które panuje w żużlu zespół ze Strzeleckiej pozostanie niezmieniony, po prostu mistrzowski...