Oba zespoły nie miały przed tym spotkaniem żadnych szans na awans do mistrzowskiej ósemki, ale oba chciały jesień zakończyć wygraną. Mecz był od początku bardzo otwarty. Akcje co rusz przenosiły się z jednej strony na drugą. Szybko prowadzenie objęli goście za sprawą niezawodnego i jednego z najskuteczniejszych strzelców IV ligi – Macieja Stawińskiego. Gospodarze odpowiedzieli równie szybko za sprawą kolejnej bramki w dorosłym futbolu Adama Piwońskiego. Chwile potem było już 2:1 po strzale i rykoszecie Damiana Nowaka starszego. Polonia utrzymała prowadzenie do przerwy i trzeba powiedzieć, że wyglądało to dobrze.
Po zmianie stron role się odwróciły. Już w 52 minucie był remis. Piłka wędrowała jak po sznurku, a do wyrównania doprowadził nie kto inny, jak Stawiński. Potem po długim słupku strzelał Bzdęga. Piłka o centymetry minęła prawy słupek bramki gości. W 80 minucie goście znów wyszli na prowadzenie, a hat-tricka ustrzelił Stawiński. Polonia znalazła się w sytuacji podbramkowej, ale nie poddała się.
W 85 minucie rzut wolny z około 20 metrów wykonywał Wojciech Bzdęga. Doświadczony pomocnik znalazł lukę przy lewym słupku bramkarza gości i znów był remis (3:3).
W doliczonym czasie gry Bzdęga dograł do wprowadzonego kilka minut wcześniej Kiri Omelchenki, który sprytnie technicznym strzałem pokonał młodego bramkarza Victorii, dając pełną pule gospodarzom.
Chwała chłopakom za walkę do końca. To ważne trzy punkty. Końcówkę mamy udaną. W czterech ostatnich meczach zdobyliśmy 8 punktów, co na pewno napawa nas optymizmem. Zima na pewno będzie trochę spokojniejsza, aczkolwiek wiosna musi być na pewno lepsza – przyznał Łukasz Konieczny, trener Polonii 1912 Leszno.
Polonia 1912 Leszno – Victoria Ostrzeszów 4:3 (2:1)
Bramki: 0:1 Stawiński (7), 1:1 Piwoński (16), 2:1 D.Nowak (18), 2:2 Stawiński (52), 2:3 Stawiński (80), 3:3 Bzdęga (85), 4:3 Omelchenko (90+3)
Miłą niespodziankę sprawili piłkarze Krobianki Krobia, którzy podejmowali lidera rozgrywek – Pogoń Nowe Skalmierzyce. Gospodarze urwali punkt, prowadząc nawet po samobójczym strzale i trafieniu Masełkowskiego 2:0. Finisz należał do gości i spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
W niedzielę miała też grać Obra 1912 Kościan, ale do meczu w Międzychodzie z Wartą z powodu zagrożenia pandemicznego nie doszło. Spotkanie odbędzie się 12 grudnia w samo południe. Mecz ten da nam odpowiedź czy zespół trenera Knychały zagra w mistrzowskiej ósemce.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?