Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Joanna Kluzik-Rostkowska wystartuje jako "jedynka" z listy rybnickiej PO

Aldona Minorczyk-Cichy
To już pewne - Joanna Kluzik-Rostkowska, była szefowa PJN, a wcześniej jeden z kluczowych polityków PiS - w jesiennych wyborach parlamentarnych wystartuje z pierwszego miejsca w Rybniku. W miejscowej PO wrze, choć oficjalnie jej członkowie starają się robić dobre miny do złej gry.

Kluzik-Rostkowska zrezygnowała z członkostwa w PJN

- Logiczne byłoby , gdyby wystartowała z Łodzi, gdzie mieszka, z Warszawy, w której pracuje. Albo w końcu z Katowic, jako osoba urodzona w Rudzie Śląskiej - wylicza Marek Krząkała, poseł PO z Rybnika.

I dodaje, że skoro partia zbadała, że tak będzie dobrze, to on sam sprzeciwiać się Kluzik-Rostkowskiej na liście nie będzie. A jaki był prawdziwy powód?

- Start ze Śląskiego, jako że pani Joanna ma tutaj korzenie - był niejako naturalny. A z Rybnika? Nie ukrywam, że mieliśmy kłopot z tamtejszą listą. Brakowało nam na niej kobiet - mówi Tomasz Tomczykiewicz, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO.

Miejscowa opozycja wyśmiewa tę decyzję i upatruje w niej szansę na lepszy wynik w jesiennych wyborach dla swojego ugrupowania. Bolesław Piecha, poseł PiS-u podkreśla, że Platforma pokazała działaczom z okręgu rybnickiego, że ich po prostu nie szanuje.

- A to jest niewybaczalny grzech. My tutaj nie lubimy spadochroniarzy. Ludzie zarówno w wyborach samorządowych, jak i parlamentarnych chcą głosować na tych, których dobrze znają - twierdzi Bolesław Piecha.

Marek Migalski, europoseł PJN także nie zostawia suchej nitki na byłej partyjnej koleżance. - Nie wierzyłem, żeby kapitan drużyny, którą założył, na drugą połowę meczu wyszedł przeciwko nam i grał w zespole przeciwnym - mówi Migalski.

Jak autorka volty roku zostanie odebrana w Śląskiem? Czy PO zyska, czy też straci na tym transferze roku? Dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego podkreśla, że z powodu skakania z kwiatka na kwiatek wiarygodność polityka zdecydowanie maleje. - Jednak w ostatecznym rozrachunku PO zyska na tym transferze. Ludzie ludzie lubią takich polityków jak Kluzik-Rostkowska - mówi politolog.
WYBORY 2011 - ZOBACZ, JAK PRZEBIEGA KAMPANIA WYBORCZA

[mp]Transfer roku, czyli przejście do Platformy Obywatelskiej założycielki i byłej szefowej stowarzyszenia i partii Polska Jest Najważniejsza Joanny Kluzik-Rostkowskiej wywołuje na Śląsku mieszane uczucia. Oficjalnie obowiązuje niemiecki ordnung. Członkowie partii karnie podporządkują się decyzji władz. Nieoficjalnie - wrze. Zwłaszcza w Rybniku, skąd była liderka PJN ma wystartować jako "jedynka" na liście w jesiennych wyborach parlamentarnych.

- Jestem doświadczonym politykiem. Przed wyborami różne rzeczy się zdarzają i to nie tylko w Platformie. Mnie to nie dziwi. Jeśli władze partii uznały to za dobre rozwiązanie to ja przyjmuję ten stan rzeczy bez komentarza - mówił nam wczoraj poseł PO Henryk Siedlaczek, który w 2007 roku, choć był na odległym miejscu na liście, zdobył w wyścigu do Sejmu aż 35 tysięcy głosów i był jednym z kandydatów do "jedynki".

- Te frustracje, niepokoje to normalna reakcja. W końcu w grę wchodzi przesunięcie się na liście o miejsce w dół, a co za tym idzie mniejsze szanse na wejście do Sejmu. Ale też pamiętajmy, że transfery przed wyborami są rzeczą zwyczajną - podkreśla dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Jego zdaniem obecność Kluzik-Rostkowskiej na listach śląskiej PO zostanie pozytywnie odebrana, bo to polityk kompromisowy, nieagresywny, merytoryczny.

- To się ludziom podoba, a pani poseł dobrze wie na czym polega demokracja telewizyjna, z jaką mamy obecnie do czynienia. Pokazywanie się w "okienku" zwiększa szanse na dużą ilość krzyżyków przy nazwisku na karcie do głosowania - podkreśla dr Słupik.
WYBORY 2011 - ZOBACZ, JAK PRZEBIEGA KAMPANIA WYBORCZA

[mp]W Rybniku do "spadochroniarzy" szczęścia nie mają. W 2001 roku z list SLD-UP startował z tego okręgu Tomasz Mamiński związany z Puławami i Warszawą. Wynik miał nie najgorszy, bo uzyskał aż 18 tysięcy głosów. Niestety niedługo potem głośny na cały kraj był skandal z jego udziałem. Na przywitanie austriackiego dziennikarza w restauracji zakrzyknął nazistowskie "Heil Hitler". W lewicy miejsca nie zagrzał. Miał krótki romans z Samoobroną, aż w końcu zakończył przygodę z polityką.

Czy "Joasia wędrowniczka", autorka dwóch politycznych wolt w ciągu jednego roku spodoba się mieszkańcom rybnickiego okręgu wyborczego? Trudno powiedzieć.

- Na pewno będzie łatwym celem ataków tamtejszego PiS-u. Ale czy ta partia zyska? Nie sądzę - podkreśla dr Słupik.

Kluzik-Rostkowska pojawiła się w sobotę na kongresie PO w Gdańsku. Tam też powiedziała: - Kiedy Radek Sikorski wspominał prezydenta Stanów Zjednoczonych, przypomniałam sobie Hillary Clinton, która po wielu miesiącach bojów z przyszłym prezydentem USA zdecydowała się przekazać mu swoje poparcie. Na początku wyobrażałam sobie tę imprezę trochę inaczej. Ale dzisiaj bardzo podoba mi się to towarzystwo. I ja dokładnie z tego samego powodu jestem z wami.
WYBORY 2011 - ZOBACZ, JAK PRZEBIEGA KAMPANIA WYBORCZA

Dlaczego "spadochroniarka" z PJN-u wyląduje w Rybniku?
Rozmowa z Tomaszem Tomczykiewiczem, przewodniczącym Klubu Parlametarnego Platformy Obywatelskiej

Działacze z Rybnika nie są zadowoleni z prezentu jaki mają dostać, czyli Joanny Kluzik-Rostkowskiej na jedynce listy wyborczej do sejmu.

To postać z ogólnopolskiej polityki. Jej obecność na liście, o ile zostanie zatwierdzona przez radę krajową, będzie korzystna. A braku radości się nie dziwię. Zawsze tak jest, gdy pojawia się ktoś spoza grona pracujących w okręgu. To się jednak poukłada i przejdziemy do merytorycznej pracy.

Ale dlaczego akurat Rybnik?

Nie ukrywam, że brakowało kobiet na tamtej liście. W Katowicach mamy Danutę Pietra-szewską i Elżbietę Pierzchałę, a w Rybniku był kłopot.

A obecność "spadochroniarki" z PJN-u przypadkiem nie zaszkodzi śląskiej PO?

Nie. Będzie wartością dodaną. My w ten sposób pokazujemy, że jesteśmy atrakcyjni dla polityków innych partii, a przez to także dla wyborców.

Co pani Joanna może zrobić dla województwa śląskiego?

Ona ma śląskie korzenie. Liczymy na to, że włączy się w nasze prace zajmując się sprawami społecznymi.

Mieszkańcy informują: W szeregach PO panuje polityczna prostytucja

W Rybniku: "Chłopaki nie płaczą"
Marek Krząkała, poseł PO z Rybnika

Nic nie jest wykluczone, ale też nie jest przesądzone. Tak naprawdę decyzja o tym, czy Joanna Kluzik-Rostkowska wystartuje jako "jedynka" z okręgu w Rybniku - jeszcze nie zapadła. Ona nie jest związana z regionem, co nie ukrywam - wywołuje u nas mieszane uczucia. Urodziła się w Rudzie Śląskiej, mieszka w Łodzi, pracuje w Warszawie. Z doświadczenia wiem, że wyborcy w Rybniku ostrożnie podchodzą do osób spoza okręgu. Ale jeśli zarząd partii zbadał, że ta osoba nam pomoże, to my tę decyzję uszanujemy. W Rybniku jak w piosence - "Chłopaki nie płaczą".Zachowujemy spokój, czekamy na decyzję. AMC

"Chłopaki nie płaczą", piosenka T.Love: "Mówisz, życie jak cukierek, gorzkie jest czasami. Mówisz, panna zostawiła. Kumple dawno cię olali. Ale nie bój nic - minie jakiś czas. Poczuj chłodny świt, wszystko przejdzie ci."

Tutaj spadochroniarzy nie lubią
Bolesław Piecha, poseł PiS z Rybnika

Kluzik-Rostkowska zachowała się nieładnie. To nic dobrego, gdy zachęca się kolegów do pracy, jest się ich szefem, a potem się ich zostawia. Szukanie miejsca na listach w Rybniku? My tutaj nie lubimy spadochroniarzy. Moi koledzy z rybnickiej PO mają z tego powodu ponure nastroje. Partia wprost pokazała im, że ich nie szanuje. A brak szacunku dla własnych ludzi to niewybaczalny grzech. Nie wróżę Joannie sukcesu w Rybniku. Wynik będzie miała przeciętny. Tutaj ludzie głosują na tych, których znają. Jej obecność na listach PO wbrew pozorom nie zaszkodzi a może pomóc PiS-owi. AMC

Zawodowo-polityczne przypadki z życia Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Dziś sympatyzującej z Platformą Obywatelską

Lata 80. - 2004.
Joanna Kluzik-Rostkowska była dziennikarką. Między innymi zastępcą redaktor naczelnej "Przyjaciółki". Jarosława Kaczyńskiego poznała w "Tygodniku Solidarność" (był tam red. naczelnym).

2004 r.
Zaczyna pracę w warszawskim Urzędzie Miasta. Pracuje w biurze prasowym, gdy prezydentem stolicy jest Lech Kaczyński. Wstępuje do PiS. Bez powodzenia startuje do Sejmu ze stołecznej listy PiS.

2005 - 2007
Piastuje m.in. stanowisko podsekretarza stanu w ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej w rządzie PiS. Na krótko przeszła też do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (gdy skonfliktowała się z LPR).

2007 - 2010
Uzyskuje mandat do Sejmu z łódzkiej listy PiS.
W roku 2010 zostaje szefową sztabu wyborczego kandydata PiS na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego. Po przegranych wyborach usunięta z PiS.

2010
Po wykluczeniu z PiS, zakłada stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza i rejestruje partię o tej nazwie
Zostaje prezesem partii, szefową klubu parlamentarnego i twarzą tego ugrupowania.

2011
4 czerwca, na pierwszym kongresie PJN, Kluzik-Rostkowska oddaje kierowanie partią Pawłowi Kowalowi. Już jest jasne, że przechodzi do PO. W sobotę powiedziano to oficjalnie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Joanna Kluzik-Rostkowska wystartuje jako "jedynka" z listy rybnickiej PO - Rybnik Nasze Miasto

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto