Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Juniorzy Stainer Polonii 1912 Leszno nie zwalniają i są w finale! [ZDJĘCIA]

Andrzej Bartkowiak
Juniorzy Stainer Polonii 1912 Leszno w finale strefowego Pucharu Polski w piłce nożnej. Młodzież pokazała ofensywny futbol, rozbijając Agro-Tom Lwa Pogorzela 5:2.

Pora rozegrania spotkania była mało fortunna (15.30), ale o tej porze roku meczu nie da się rozegrać już później, wszak szybko zapada zmrok. W związku z tym Lew nie miał na ławce poza kierownictwem dosłownie nikogo. W trakcie meczu dojechało dwóch zgłoszonych zawodników. W I połowie gospodarze tego meczu byli mało skuteczni. Jedyne trafienie było udziałem Adama Piwońskiego, który mocno uderzył z prawego narożnika pola karnego i bramkarz Lwa po raz pierwszy musiał wyciągać piłkę z siatki. Mecz rozpoczął się jednak od słupka Jędrzeja Jarożka. Lew odpowiedział poprzeczką. Dodajmy, że poprzeczkę obijali też podopieczni Łukasza Koniecznego. Po 45 minutach było skromne (1:0).
Po zmianie stron Lew zdobył dwie bramki, praktycznie z niczego. Najpierw z rzutu wolnego Kamil Niedźwiedź, kiedy piłka dosłownie wturlała się do siatki, a po kilku minutach goście zaskoczyli bramkarza Polonii płaskim strzałem przy krótkim słupku (Wojciech Kamiński). Lew prowadził w Lesznie 2:1 i był w tym momencie bliżej finału.
Strata bramek podziałała na gospodarzy jak płachta na byka. Raz za razem sunęły składne ataki młodzieży z Leszna. 120 sekund wystarczyło Jędrzejowi Jarożkowi, by trafić do siatki dwa razy i wynik się odwrócił na 3:2. Nie minęło więcej jak 180 sekund, a po zagraniu z prawej strony Piwońskiego na 4:2 podwyższył Jakub Harendarz. W końcówce po faulu na Harendarzu sam poszkodowany wykorzystał ,,jedenastkę" i półfinałowy mecz zakończył się wynikiem 5:2.
- Jest pięknie. Trochę szkoda dwóch straconych bramek. Najważniejsze, że nie poddaliśmy się, walczyliśmy do końca i wyciągnęliśmy ten wynik na naszą korzyść i jesteśmy w finale. Trener zawsze mówi, żebyśmy grali ofensywnie. Nie ma co się cofać do tyłu. Prezentujemy taki futbol, żeby podobało się publiczności - powiedział Jakub Harendarz, napastnik Stainer Polonii 1912 Leszno.
- Był taki pomysł, żeby w II połowie trochę ,,siąść" na gospodarzy i udało się strzelić dwie bramki. Co było potem? Moim zdaniem zabrakło nam po prostu sił. Siedliśmy, brak koncentracji i posypało się - przyznał Artur Jęsiek, zawodnik Agro-Tom Lwa Pogorzela.
- Naszym mankamentem, pomimo strzelenia tylu bramek jest brak skuteczności. Zespół jednak naprawdę ciężko pracuje i ta lepsza skuteczność na pewno jeszcze przyjdzie. Ważne, że chcą, że tworzą te sytuacje. Trochę bojaźliwie weszliśmy w ten mecz. Być może chłopacy byli trochę przestraszeni rangą spotkania. Była chwila dekoncentracji i przez chwilę było trudno. Jednak wyciągnęliśmy to i cieszę się, że chłopacy dają radę - powiedział Łukasz Konieczny, trener juniorów Stainer Polonii 1912 Leszno.

Dodajmy, że w drugim półfinale w Gostyniu w regulaminowym czasie Kania Gostyń zremisowała w Koroną Piaski 0:0. W konkursie rzutów karnych górą byli goście z Piasków, triumfując 3:2 i to oni będą rywalem juniorów Stainer Polonii w finale strefowym Pucharu Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto