Karambol w deszczu

Do tragedii doszło koło godz. 19.00, podczas padającego deszczu. Drogą krajową nr 36 od strony Rawicza jechał mieszkaniec Łosienia, kierujący fordem sierrą. Kiedy jadący przed nim autobus rozpoczął manewr skrętu w prawo, kierowca sierry przyhamował, ale auto wpadło w poślizg. Aby nie najechać na autobus, zjechał na przeciwległy pas ruchu. Jadący z przeciwka mieszkaniec Ostrowa Wlkp., kierujący dostawczym renaultem próbował uniknąć zderzenia czołowego. Samochody zderzyły się bokami. Odrzucony renault znalazł się na lewym pasie ruchu, którym fiatem 126 p jechał od Rawicza mieszkaniec Sarnowy.

Ofiara deszczu

Czołówki nie udało się jednak uniknąć. Oba samochody znalazły się w rowie. Mały fiat został zmiażdżony. Jego 18-letni kierowca zginął na miejscu. Pasażer malucha, też mieszkaniec Sarnowy, doznał wielomiejscowych złamań, ran tępych brzucha i wstrząśnienia mózgu. Ofiarę i pasażera strażacy wydobyli z samochodu po wycięciu dachu samochodu. Kierowca renault i jego 12-letnia córka wyszli z wypadku bez szwanku.

Rozpacz rodziców

Na miejscu śmiertelnego zdarzenia znaleźli się rodzice 18-letniego sarnowianina. Ojciec był w takim szoku, że zemdlał i strażacy zmuszeni byli podać mu tlen. Mężczyzna został odwieziony do rawickiego szpitala.

- Tak dramatycznej sytuacji podczas wypadku dawno nie było. Na miejscu zdarzenia znalazła się też matka i dziadek ofiary wypadku. To znacznie utrudniało strażakom pracę. Akcja ratownicza została zakończona około godz. 22.00. Do tej godziny droga K 36 była zamknięta - mówi st. asp. Krzysztof Skrzypczak z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Rawiczu. W akcji ratowniczej uczestniczyły rawicka straż pożarna i OSP Sarnowa oraz miejscowa policja. W tym miejscu, przy krzyżu, przed rokiem śmiertelnie został potrącony rowerzysta.