Strażnicy trafili na ognisko podczas patrolu. Nie było to trudne, bo mundurowi bez trudu dostrzegli gęste zadymienie w pobliżu wiaduktu.
- Tym razem nie było to zadymienie pochodzące z komina. Źródłem dymu było ognisko. Funkcjonariusze ujawnili w ognisku spalany materac, dużą ilość kabli oraz inne odpady plastikowe. Strażnicy dawno nie byli świadkami tak zuchwałego czynu. Mężczyzna nie potrafił logicznie wytłumaczyć swojego haniebnego zachowania - wyjaśnia Przemysław Wojciechowski z leszczyńskiej straży miejskiej.
Funkcjonariusze ukarali sprawcę mandatem w wysokości 500 złotych. Jest to najwyższy mandat przewidzianym za to wykroczenie. W przypadku odmowy i sądowego postępowania sankcje finansowe mogą być nawet dziesięciokrotnie wyższe. To jednak nie wszystkich odstrasza, choć zgłoszeń jest coraz więcej.
- W tym bardzo krótkim na razie sezonie grzewczym mieliśmy 86 kontroli, po których wystawiliśmy szesnaście mandatów i skierowaliśmy jeden wniosek do sądu. Zimy jeszcze nie ma, a proceder palenia czym popadnie niestety trwa w najlepsze - przyznaje Mirosław Frątczak, komendant Straży Miejskiej w Lesznie.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?