Do tego, że kolejowe inwestycje realizowane są w tempie dalekim od tych drogowych, wiele osób zdążyło się już przyzwyczaić. W przypadku modernizacji linii kolejowej Poznań – Wrocław komplikacje zaczęły się od kryzysu z włoskim wykonawcą. Firma Astaldi nie płaciła podwykonawcom, opuszczała place budowy, aby finalnie zakończyć współpracę z PKP. To oznaczało konieczność wyłonienia nowych wykonawców i przejęcia częściowego frontu robót przez tych, którzy radzą sobie z kontraktami na innych odcinkach. Gdy wydawało się, że kryzys zażegnano, w Lesznie dramatycznie spadło tempo prac zarówno na dworcu PKP jak i przy budowie wiaduktu na Wilkowickiej.
Ten ostatni zdaje się stanąć w miejscu. Na placu budowy widać jedną betonową podporę i od miesięcy niewiele się zmienia. Władze PKP zapewniają, że to tylko pozory. - Mieliśmy na tym placu budowy poważny problem związany z kolizjami podziemnymi. W czasie prac okazało się, że trzeba rozwiązać kłopot z siecią gazową i ciepłowniczą. To wymaga czasu, uzgodnień i dopiero później realizacji. Problem jest rozwiązany i w drugiej połowie lipca prace powinny przyspieszyć w taki sposób, by było to widoczne dla mieszkańców. Nie mogliśmy budować podpór na istniejących sieciach podziemnych – przekonuje Radosław Śledziński, rzecznik PKP PLK.
Podziemne ,,kolizje’’ i brak widocznych postępów prac w czasie szczytu sezonu budowlanego, nie pozostają jednak bez wpływu na finalny termin realizacji tej inwestycji.
Miasto zorganizowało spotkanie poświęcone inwestycji. Jak przyznaje jednak magistrat ,,przedstawiciel inwestora - PKP PLK, jako jedyny na spotkanie nie przybył’’. - Obecny w urzędzie pracownik firmy Torpol, odpowiedzialnej za budowę linii kolejowej między Czempiniem a Lesznem nie odpowiedział na pytania dotyczące terminu zakończenia budowy wiaduktu w ciągu ulicy Wilkowickiej, odesłał pytających do inwestora. Ten wiadukt jest kluczowy dla połączenia leszczyńskiej dzielnicy Zatorze z centrum miasta, warunkuje termin rozpoczęcia remontu ulicy Święciechowskiej. Kiedy wiadukt zostanie zbudowany, nikt nie wie. Prawdopodobnie dopiero pod koniec przyszłego roku – czytamy w komunikacie Urzędu Miasta w Lesznie.
Rzecznik PKP też nie chciał odpowiedzieć wiążąco na pytanie dotyczące terminów realizacji. - Zmieniamy fazowanie prac, by jak najszybciej realizować prace. Nie możemy więc mówić obecnie o terminach realizacji, ale realna wydaje się końcówka 2020 roku – dodaje rzecznik PKP PLK. Wcześniej kolej kilkakrotnie zapewniała o terminie oddania wiaduktu na przełomie maja i czerwca 2020 roku.
Wbrew zapowiedziom wciąż nie został otwarty także tunel łączący Słowiańską z Dworcową przy Rondzie Zatorze. W kwietniu kolej zapewniała nas, że od maja będzie czynny. Piesi od roku zmuszeni są do oczekiwania na rogatkach mocno oblężonej linii kolejowej. Rzecznik PKP w rozmowie z nami zapewnia, że tunel jest już gotowy, choć wciąż wejście do niego wciąż grodzą płyty paździerzowe.
- Zgłosiliśmy już gotowy tunel do odbioru w nadzorze budowlanym i czekamy już wyłącznie na realizację tych procedur. Nie mamy już żadnego wpływu na te terminy – zapewnił Radosław Śledziński.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?