Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kołodziej wygrał w Łodzi, ale przewaga stopniała

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
III runda SEC, czyli indywidualnych mistrzostw Europy nie należała może do bardzo emocjonujących, ale finał imprezy okazał się bardzo szczęśliwy dla Janusza Kołodzieja.

Lider klasyfikacji przejściowej nie do końca w rundzie zasadniczej odnajdował najszybsze ścieżki na toruńskiej MotoArenie. Miało się wrażenie, że bardziej się męczy i nie do końca czuje tor na którym przyszło mu rywalizować po raz pierwszy w karierze. Kołodziej jednak skrzętnie gromadził te punkty, a zdobycz 9 punktów wystarczyła do tego, by dostać się do biegu barażowego, którego stawką były dwa miejsca w finale. W biegu tym za rywali miał dwóch innych Polaków: Kacpra Worynę oraz Patryka Dudka, ale też rewelacyjnego Andrzeja Lebidiewa. Łotysz jednak w tym biegu nie odegrał żadnej roli. Wygrał ten bieg Dudek, a Kołodziej przemknął po zewnętrznej obok Woryny, meldując się też w finale.

Tam na tę dwójkę czekała już inna dwójka: Leon Madsen oraz Dominik Kubera, który w Łodzi wystartował w miejsce kontuzjowanego Kaia Huckenbecka. W wielkim finale, tak jak w barażu Kołodziej brał pole, które zostawili mu rywale i znów było to teoretycznie najmniej korzystne pole D. Kapitan FOGO Unii Leszno poradził sobie jednak z tym doskonale. W najważniejszym momencie popularny Janek pokazał klasę, mijając Kuberę, który popełnił delikatny błąd i musiał zadowolić się drugim miejscem. Madsen uzupełnił podium, a zabrakło go dla Patryka Dudka.
W zawodach startowali też: Piotr Pawlicki oraz David Bellego, ale obaj wypadli bardzo blado. „Piter” wywalczył 5 punktów (2,1,2,t,0), a Francuz zdołał wywalczyć zaledwie 2 oczka, wyprzedzając jedynie równie bezbarwnego Vaclava Milika.
Dodajmy, że blisko barażu był Bartosz Smektała. Smyk był jednak bardzo nierówny i jego 8 punktów wystarczyło do zajęcia 7 miejsca.

Zawody okazały się dla mnie bardzo trudne. Początkowo dokonywałem złych wyborów, ale cały czas myślałem o tym co zrobić, by było lepiej. Następne biegi były już dla mnie bardziej udane, a w finale wiedziałem, że muszę dojechać do tego odsypanego i jechać tam jak najszybciej. Liczyła się tylko wygrana i ten cel osiągnąłem

– powiedział szczęśliwy Janusz Kołodziej.

Kołodziej, pomimo że wygrał zawody w Łodzi to mocno czuje oddech na plecach Leona Madsena, któryu jest już wiceliderem klasyfikacji przejściowej. Na torze Orła to Madsen wywalczył najwięcej punktów (o trzy więcej niż Kołodziej) i ma już tylko jeden punkt straty do liderującego Polaka. W tej klasyfikacji na jeden turniej przed końcem rywalizacji prowadzi Kołodziej – 41 punktów, przed Madsenem – 40, Patrykiem Dudkiem – 35 i Mikkelem Michelsenem – 31. Potem już z dużą stratą do ścisłej czołówki znajdują się: Bartosz Smektała – 26 oraz Piotr Pawlicki – 21. Przypomnijmy, że czołowa piątka na koniec cyklu ma z automatu zapewniony start w SEC w przyszłym sezonie. Ostatni turniej w Pardubicach, gdzie zostaną rozdane ostatnie karty odbędzie się 23 września. Przypominamy, że na zwycięzcę czeka nie tylko okazały puchar i tytuł mistrzowski, ale miejsce w przyszłorocznym Grand Prix.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto