Nie jesteśmy faworytem spotkania, ale postaramy się nawiązać walkę z Pabianicami, mówił po meczu z Widzewem – Krzysztof Zajc, trener Pompax Tęczy Leszno.
Słowa szkoleniowiec Pompax Tęczy dotrzymał. Od początku gospodynie dotrzymywały kroku piątce: Dziwińska-Łopuch-Danych-Gala-Grzelak. Rywalki mierzą w awans, choć grając wąskim składem nie będzie to łatwe zadanie, o czym Pabianiczanki przekonały się w Lesznie.
Na początku spotkania rywalki prowadziły (3:6). Po trafieniu Grzelak, ale po trójce Skrzypczak był już remis. Po chwili ta sama zawodniczka wyprowadziła gospodynie na prowadzenie. Rywalki jeszcze na chwilę je odbiły, bo potem przeważały nasze panie, które po 10 minutach prowadziły (23:17).
Po trafieniu zza łuku Walentowskiej w II kwarcie było nawet 33:20 i to prowadzenie miejscowe utrzymały do przerwy, prowadząc pewnie (46:33).
Po przerwie po trafieniu Targosz Pompax Tęcza osiągnęła najwyższe w tym meczu 15-punktowe prowadzenie. Rywalki goniły w III i IV kwarcie, zbliżając się na 4 punkty. Wtedy ważne trzy punkty zdobyła Arczewska. Leszczynianki nie dały sobie już wydrzeć wygranej, triumfując 77:72.
Cieszę się, że mogłyśmy się zrewanżować. To nie był łatwy mecz. Mam nadzieję, że sprawiłyśmy trochę radości naszym kibicom. Chciałabym, by wrócili na trybuny - powiedziała Iga Walentowska, które swoje 34 punkty zdobyła w trzech kwartach spotkania.
Pompax Tęcza Leszno – Grot TomiQ Pabianice 77:72 (23:17, 23:16, 22:23, 9:16)
Punkty dla Pompax Tęczy zdobywały: Walentowska 34 (6x3, 9 zb, 4 as), Hołtyn 11 (9 zb), Pietrzak 11 (1x3), Grabska 7 (1x3, 9 zb), Arczewska 5, Skrzypczak 5 (1x3), Targosz 4, Franckowiak 0.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
