Puchary – pucharami, a liga, to już co innego. Mecz był od początku wyrównany. Dopiero w końcówce pierwszej części gry zrobiło się ciekawiej, bo leszczynianie przyspieszyli. W 39 minucie Jakub Harendarz dograł do Turbańskiego, ale jego strzał sprzed linii bramkowej wygarnął obrońca gości. W 43 minucie Polonia nie wykorzystała zamieszania w polu karnym. Chwilę potem w czystej sytuacji sam na sam znalazł się wspomniany Harendarz, który upadając ujrzał żółty kartonik za rzekome wymuszanie „jedenastki”.
Po zmianie stron w 59 minucie Polonię od utraty bramki uchronił słupek. Trzy minuty później doszło do gorszącej sceny. Na połowie gości doszło do przepychanki między Damianem Nowakiem młodszym, a Kalakiem. Po chwili do scysji dołączył kolejny gracz Kotwicy. Wymiany słów nie wytrzymał piłkarz Polonii, który uderzył w twarz jednego z rywali. W efekcie Polonista ujrzał słusznie czerwoną kartkę. Wydawało się, że rywal wykorzysta osłabienie Polonii. Tak się nie stało. W 72 minucie to leszczynianie przeprowadzili atak. W zamieszaniu w polu bramkowym doszło do faulu po ataku nakładką. Sędzia pokazał na 11 metr. Do piłki podszedł Wojciech Bzdęga. Bramkarz wyczuł jego intencje i odbił futbolówkę. Kapitan Polonii dopadł jednak jeszcze raz do piłki i po dobitce dał prowadzenie swojej drużynie. Do końca nic się nie zmieniło. Zespół trenera Łukasza Koniecznego pokazał charakter i dowiózł cenne zwycięstwo.
Obra i Krobianka rozgromione
Niestety nie mieli wesołych min piłkarze Obry 1912 Kościan oraz Krobianki Krobia. Oba zespoły doznały przykrych porażek. Obra pojechała na boisko wicelidera IV ligi – Pogoni Nowe Skalmierzyce. Początek był udany dla gości z Kościana. W 14 minucie nasza drużyna prowadziła po strzale samobójczym. Z prowadzenia cieszyła się 5 minut, kiedy wyrównał Daniel Kaczmarek. W 30 minucie Pogoń już prowadziła po trafieniu Kuczyńskiego. W kolejnej akcji było już 3:1, a do siatki trafił Kacper Majerz. Po zmianie stron miejscowi zrobili sobie ostrze strzelanie. Trafiali jeszcze pięć razy i to bez odpowiedzi ze strony Obry. Jednostronny mecz zakończył się wynikiem 8:1.
Nie popisała się też Krobianka Krobia, która podejmowała Odolanovię Odolanów. Wydawało się, że to rywal w zasięgu. Na boisku okazało się jednak coś innego. Po 35 minutach było już 0:2. Nadzieje w serca kibiców Krobianki wlał w 39 minucie Bartosz Knuła, trafiając na (1:2). Krobianka dostała jednak jeszcze bramkę do szatni i znalazła się w trudnej sytuacji. Po zmianie stron rywal zamknął mecz jeszcze dwoma trafieniami, wygrywając na boisku w Pudliszkach (5:1).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?