Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszczyniak został skuty kajdankami pod własnym domem

Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
arch.
Na początku marca br., mieszkaniec Zatorza ( imię i nazwisko do wiadomości redakcji), został zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze skuli mężczyznę kajdankami i zawieźli do sądu. Potem się pożegnali. Mężczyzna przyznaje, że mógł przeoczyć wezwanie do sądu, ale sytuacja jaka go spotkała, była w jego opinii działaniem na wyrost.

Na początku marca br., mieszkaniec Zatorza ( imię i nazwisko do wiadomości redakcji), został zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze skuli mężczyznę kajdankami i zawieźli do sądu. Potem się pożegnali.

Mężczyzna przyznaje, że mógł przeoczyć wezwanie do sądu, ale sytuacja jaka go spotkała, była w jego opinii działaniem na wyrost.

- 4 marca br. sąsiedzi poinformowali mnie, że rozpytywał o mnie policyjny patrol. Nazajutrz poszedłem do rewiru dzielnicowych przy ul. Kilińskiego. Policjantka zajrzała do systemu i powiedziała, że policja mnie nie poszukuje – relacjonuje mężczyzna.

Tymczasem 12 marca, gdy wychodził do pracy, pod jego domem pojawili się mundurowi.

- Przeszukali mnie, skuli kajdankami i nie podając przyczyny zawieźli do sądu. Podpisałem tam kilka papierów i byłem wolny. Oburza mnie to,bo poszedłem wcześniej na policję. Najgorsze to upokorzenie i wstyd, jaki odczułem gdy przeszukano mnie na ulicy i skuto – tłumaczy.

Policja potwierdziła, że zgodnie z nakazem mężczyzna został doprowadzony do sądu.

- Policjanci poinformowali mężczyznę o podstawie prawnej doprowadzenia i na czyje polecenie ono następuje. Okazany został również sam nakaz – mówi Daria Żmuda, p.o oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.

Jak wyjaśnia D. Żmuda każdorazowo przed rozpoczęciem doprowadzenia policjant zobowiązany jest sprawdzić osobę pod kątem posiadania przedmiotów niebezpiecznych.

- Stąd wspomniana kontrola.Z kolei użycie kajdanek zgodne z zapisami ustawy o ŚPB podyktowane było przede wszystkim zapewnieniem bezpieczeństwa doprowadzenia - tłumaczy.

Policjantka potwierdziła też informację, że leszczyniak zgłosił się do rewiru dzielnicowych.

- Mężczyzna opisał sytuację dzielnicowej, która sprawdziła w systemach teleinformatycznych osobę. W tym przypadku policjantka nie miała wiedzy o potrzebie doprowadzenia, ponieważ policja nie ma obowiązku wpisywania w system jednorazowych czynności zleconych przez organy upoważnione - tłumaczy funkcjonariuszka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto