Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno. Archiwum Państwowe w Lesznie ma 70 lat. W swoich zasobach mnóstwo cennych dokumentów i fotografii [ZDJĘCIA]

Anna Machowska
Anna Machowska
Działają od 70 lat. W swoich zbiorach mają stare akta i inne dokumenty, ale też widokówki czy fotografie. Skrupulatnie wszystko zabezpieczają i archiwizują. Dzięki nim wiemy, jak bardzo na przestrzeni lat zmienił się świat wokół nas. Mowa oczywiście o Archiwum Państwowym w Lesznie, które powstało dokładnie 10 listopada 1950 roku.

Na początku archiwum mieściło się w jednym pomieszczeniu

Pierwszą siedzibą placówki, która na początku była oddziałem powiatowym poznańskiego archiwum, znajdowała się na ulicy Bolesława Chrobrego. Nie była to jednak wcale zabytkowa kamienica pod numerem 32, w której potem przez wiele lat funkcjonowało leszczyńskie archiwum, ale budynek znajdujący się w jej bezpośrednim sąsiedztwie, naprzeciwko kościoła św. Jana Chrzciciela.

- Warunki lokalowe były bardzo trudne. To było jedno pomieszczenie, a właściwie magazyn, który nie spełniał żadnych wymogów stawianych archiwom. Kierownik swoje biuro miał co prawda tuż obok, ale tylko dlatego, że prowadził je we własnym domu – mówi Elżbieta Olender, dyrektor Archiwum Państwowego w Lesznie.

W połowie lat 60. ubiegłego wieku leszczyńskie archiwum otrzymało pierwsze pomieszczenia w budynku dawnego gimnazjum gminy ewangelicko-reformowanej. Kamienica w całości przeszła na rzecz placówki dopiero w 1981 roku, ale już niespełna 10 lat później okazała się dla niej zbyt mała. Wiązało się to przede wszystkim z reformą samorządową z 1990 roku, która niosła ze sobą likwidację jednostek organizacyjnych, a ich dokumenty przekazano do archiwum.

- Pomysły na polepszenie warunków były różne. Od rozbudowy archiwum, która nie wchodziła w grę choćby ze względu na brak miejsca po przeniesienie go do innego miasta. Pod uwagę brana była Wschowa i Rawicz – zdradza Elżbieta Olender. - Ostatecznie udało się znaleźć nową siedzibę w Lesznie. Władze miasta wyraziły gotowość do przekazania archiwum- w zamian za obiekt przy ul. Bolesława Chrobrego 32 - większego budynku przy ul. Solskiego 71. Przenieśliśmy się tam po przeprowadzeniu prac adaptacyjnych w październiku 2002 r.

Działają na terenie byłego województwa leszczyńskiego

Od samego początku leszczyńskie archiwum obejmowało swoim zasięgiem nie tylko samo Leszno, ale także powiaty: leszczyński, gostyński, kościański, rawicki i wolsztyński. Co więcej, w latach 1950-1953 sprawowało opiekę nad powiatem wschowskim, który potem przeszedł pod nadzór Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Zielonej Górze.

Zmieniło się to w 1976 roku. Po kolejnej reformie administracyjnej i powstaniu województwa leszczyńskiego, archiwum w Lesznie stało się samodzielną jednostką. Obszarem działania objęło całe województwo leszczyńskie, czyli południowo-zachodnia Wielkopolska oraz dotychczasowy powiat górowski i wschowski.

- Tak jest do dziś. Choć województwa leszczyńskiego już nie ma, nasz nadzór nad tym terenem trwa – mówi E. Olender.

Ludzie archiwum. Kierownicy, którym wiele zawdzięczamy

Oczywiście, archiwum to nie tylko dokumenty, zdjęcia czy mapy, ale też ludzie, którzy je tworzą. Pierwszym kierownikiem Powiatowego Archiwum Państwowego w Lesznie był dr Władysław Chojnacki. Jego zasługą jest zorganizowanie placówki i zabezpieczenie archiwaliów, ale też uratowanie biblioteki zboru ewangelicko-reformowanego św. Jana, czyli dawnego kościoła Jednoty braci czeskich. Swoje stanowisko piastował przez trzy lata. Po nim pałeczkę przejął Wacław Nawrocki, który przyczynił się także do powstania muzeum w Lesznie. Szefem archiwum był od 1953 do 1961 roku. Najdłużej, jak do tej pory, na czele leszczyńskiego archiwum stał dr Aleksander Piwoń.

- Kierował archiwum od 1962 do 2004 roku. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że jemu placówka zawdzięcza najwięcej, w tym naszą nową siedzibę – zaznacza Elżbieta Olender, dyrektor archiwum od 2004 roku.

Jednym z gości był Peter Lindbergh

Głównym zadaniem archiwum jest gromadzenie akt, ale placówka prowadzi też działalność edukacyjną przede wszystkim dla młodzieży oraz wystawienniczą i wydawniczą. Odwiedzają ją nie tylko pracownicy naukowi na potrzeby stworzenia swoich prac, ale pasjonaci genealogii w poszukiwaniu informacji o swoich przodkach.

- Z naszych zasobów korzystają nie tylko leszczyniacy, ale także osoby z zagranicy. Przyjeżdżają szukać swoich korzeni. To są często bardzo emocjonujące i wzruszające wizyty. Jednym z takich gości był zmarły w ubiegłym roku znany niemiecki fotograf Peter Lindbergh, który urodził się w Lesznie – mówi E. Olender.

Od przyczepy ciężarówki do bezkwasowych pudeł

Praca w leszczyńskim archiwum w ciągu 70 lat bardzo się zmieniła. Dość dodać, że pierwszemu kierownikowi akta dostarczano na przyczepie samochodu ciężarowego i wyrzucano wprost na podłogę. Dziś przywożone są do archiwum z wielką dbałością i w specjalnych pudłach bezkwasowych, które chronią dokumenty przed wilgocią, owadami, a na dodatek są trudno zapalne.

- Jedno się tylko nie zmienia. Wciąż największym wrogiem archiwaliów jest kurz – mówi dyrektorka Archiwum Państwowego w Lesznie.

Szefowa placówki zapewnia, że mimo szeroko pojętej komputeryzacji na brak pracy nie mogą narzekać. Ich obecne zasoby wynoszą 2,2 km, a na przejęcie czekają jeszcze kolejne 2 km.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto