Jak podkreśla Marta Grześko-Nyczka, prezeska Fundacji Arena i Świat w Lesznie, inicjatorka leszczyńskiej akcji, "Chodzę, bo lubię" to ogólnopolska kampania. Uznała, że warto przeszczepić ją również na leszczyński grunt. Tym bardziej że prowadzonej przez nią fundacji temat nordic walkingu nie jest obcy.
- Spotykamy się raz w tygodniu, w niedzielę rano. Przemierzamy trasę ok. 8-kilometrową wiodącą po okolicznych lasach, czasem, gdy uczestnicy marszu mają ochotę, to nieco dłuższą - przyznaje Marta Grześko-Nyczka.
Miejsce startu zlokalizowane jest na parkingu przed cmentarzem w Grzybowie. Dogodne, bo blisko Leszna, a jednocześnie pozwalające wyruszyć w ciekawe leśne zakątki. Wystarczy zabrać ze sobą kije oraz dobry nastrój. A jeśli ktoś nie ma do dyspozycji własnych kijków, może skontaktować się wcześniej z prezeską Fundacji Arena i Świat i powiedzieć, że chciałby je wypożyczyć na potrzeby marszu.
Co tydzień w leśnych marszach uczestniczy ok. 15 osób. Przekrój wiekowy jest spory: od 20 do ponad 60 lat. Co dają coniedzielne spotkania?
- Z grupą kijkarzy z Fundacji Arena i Świat spotykam się 5 rok. Towarzystwo bardzo miłe,wesołe i zawsze pomocne. Po ciężkiej chorobie pomogło mi wyjść z depresji i odzyskać sprawność fizyczną. Bardzo się cieszę, że mogę spędzać przedpołudnie w niedzielę w tak miłym towarzystwie, zawsze wesołym i życzliwym. Bardzo dziękuję - podkreśla jedna z uczestniczek coniedzielnych spotkań Teresa Karolczak, dodając, iż cotygodniowe wyjścia pozwoliły jej m.in. pozbyć się nadwagi, a także zachwycić się otaczającą Leszno przyrodą.
Marta Dutkiewicz z kolei, inna z uczestniczek, wspomina natomiast, że jej przygoda z nordic walkingiem zaczęła się we wrześniu 2019 roku, kiedy to wreszcie wybrała się na marsz z Fundacją Arena i Świat.
- Obserwowałam ich stronę od dłuższego czasu, ale nie miałam czasu, siły i motywacji. Gdy w końcu ruszyłam tyłek, teraz nie mogę bez nich spędzić weekendu. Na pierwszym marszu dziewczyny instruktorki pokazały mi prawidłową technikę. Marsze odbywają się w wspaniałej atmosferze, mam po powrocie do domu świetny humor. Można pogadać na każdy temat. Bardzo lubię w naszej grupie również to, że nie ma granic wiekowych ani w górę ani w dół. Poznałam tu bardzo wartościowych ludzi - wymienia Marta Dutkiewicz, dodając, iż tyle może powiedzieć o sferze ducha, ale może również długo opowiadać o sferze ciała.
- Dzięki marszom nabrałam kondycji, wspomogły mnie podczas odchudzania, wyrzeźbiło się moje ciało. Przestały boleć mnie plecy. Nie mówiąc o tym, że poznałam piękne okolice Leszna, o których nie miałam pojęcia. Bardzo się cieszę, że poznałam tą grupę - podkreśla pani Marta.
Warto również wspomnieć o korzyściach, jakie niesie ze sobą marsz z kijkami. Pomaga rozluźnić mięśnie barków i szyi, poprawić posturę ciała, wzmocnić mięśnie całego ciała, poprawić wydolność całego organizmu, koordynację ruchową, a także wzmocnić układ odpornościowy.
Jeśli ktoś jeszcze nie spróbował maszerowania z kijkami, zachęcamy, by to zrobić. A że zawsze raźniej w grupie, można dołączyć do leszczyńskiej ekipy "Chodzę, bo lubię". Szczegóły znajdziemy na facebookowym profilu ChodzęBoLubię Leszno.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
