.Akcja zaczęła się od pochodzącego z Leszna studenta. Jest na pierwszym roku medycyny w tym Ukraińskim mieście. W chwili wybuchu wojny wrócił do swojej rodziny do Leszna i pomaga w ściąganiu to swoich przyjaciół ze studiów. Niezależnie od tego szybko wraz z rodziną rozpoczął też z akcją zbiórki darów, do której przyłączyło się wiele osób.
Dostawał sygnały od swojej mentorki ze studiów o tym, czego potrzebują ludzie, którzy tam zostali. I tak z kolejnych małych paczek uzbierał nam się potężny tir pełen darów – mówiła dziś Izabela Adamczak.
Dary z Leszna do Iwanofrankowska. Ściśle według zamówienia
Ciężarówka w poniedziałek rano 14 marca przyjechała do Leszna z Iwanofrankowska. Natychmiast rozpoczął się załadunek pakowanych przez ostatnie dni rzeczy. Wszystkie są dokładnie opisane i posegregowane. Na miejsu będzie dużo łatwiej je rozdysponować.
To, co wyjechało dziś z Leszna do Iwanofrankowska, to wyłącznie specjalnie zamówione rzeczy. W transporcie nie ma nic przypadkowego. To ważne, bo nierzadko zbiórki darów rozmijają się z faktycznymi potrzebami.
Naapaletach są zarówno generatory prądu, jak i powerbanki, środki medyczne, ale mamy też długoterminowa żywność, latarki i kanistry na paliwo. Odzież tylko według zamówień i taka, która jest tam rzeczywiście potrzebna. Jedną z par wojskowych butów kupił mały chłopiec z Leszna za własne oszczędności. Tam takie buty są dziś w Ukrainie praktycznie nie do kupienia – przyznaje Grzegorz Schmidt, jeden z wolontariuszy akcji.
Pierwszy taki specjalny transport o charakterze wojskowym na Ukrainę z Leszna
To pierwszy taki transport z Leszna w pełni uzgodniony z administracją ukraińską i wojskiem. Kierowca ma specjalną przepustkę dla transportów humanitarnych i daje to gwarancje, że wszystko dotrze dokładnie tam, gdzie dary są oczekiwane. Dystrybucją zajmie się ukraińska administracja. Część sprzętu trafi do szpitala, ale część także do miejscowej obrony terytorialnej i mieszkańców.
Akcję pomocową wsparła ogromna grupa ludzi: muzealnicy z Leszna, wolontariusze z Polski i Ukrainy, Stowarzyszenie Zatorze, firma Ambit i szereg darczyńców. Nie tylko z Polski. Wśród darów są też paczki z Niemiec.
Pomogła nam pani Renata Helińska z Osiecznej, która wraz z siostrą zorganizowała wiele transportów spod Hannoveru do Leszna. Odebraliśmy od nich masę rzeczy medycznych – mówi Aleksandra Petrus – Schmidt, radna Leszna zaangażowana w akcję. Cieżąrówka z darami z Leszna powinna dotrzeć do celu w ciągu najbliższej doby.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?