Przebudowa przejścia dla pieszych przy skrzyżowaniu Kąkolewskiej i Jana Długosza to inicjatywa inwestora marketu Dino, który otwarto w tym miejscu w ubiegłym tygodniu.
Inwestor rozmawiał już z zarządem GTBS w sprawie chęci budowy łącznika pieszego tych bloków z planowanym obiektem. Wynegocjowano też, że przejście dla pieszych, które niedawno powstało przy Długosza, zostanie na koszt sieci Dino wyniesione, co poprawi bezpieczeństwo. Z naszego budżetu nie wydajemy przy tym żadnych środków – mówi Dominik Kaźmierczak, szef Miejskiego Zarządu Dróg w Lesznie.
Mieszkańcy, którzy z uwagą przyglądają się tej przebudowie, zwrócili uwagę na to, że obok przejścia montowane jest też oświetlenie.
Całkiem nowy słup oświetleniowy staje dosłownie obok już istniejącej i jasno świecącej latarni. Jaki jest sens takich działań? Dwie lampy świecą na to samo miejsce, a tyle się mówi o kosztach oświetlenia miast. To absurd i to kolejny na tej ulicy, a jest w Lesznie wiele przejść, które toną w ciemnościach – mówi nam jeden z mieszkańców.
Faktycznie podobne rozwiązanie zastosowano na Kąkolewskiej obok innego wykonanego niedawno wyniesienia przejścia dla pieszych - przy kościele świetego Antoniego. Tam też nowa lampa sąsiaduje już istniejącą. Stoją obok siebie.
Takim rozwiązaniom - wówczas dopiero planowanym - dziwił się ponad rok temu jeden z radnych Leszna, gdy usłyszał o koncepcji rozwiązań na Kąkolewskiej.
Całkiem niedawno Kąkolewska zyskała zupełnie nowe lampy, energooszczędne i obecnie jest tam jest znakomite oświetlenie, także w obrębie przejść dla pieszych. Jaki jest sens inwestowania w dodatkowe lampy, co powoduje określone koszty? Kierowcy pieszych widzą tam znakomicie – twierdził wówczas radny Leszna, Przemysław Górzny z Koalicji Obywatelskiej.
Urzędnicy miejscy bronili jednak takiego rozwiązania.
Wskazane jest dodatkowe doświetlanie przejść dla pieszych, bo jest ono na innej wysokości i ma inną barwę niż już istniejące lampy. Oświetla się je nie tylko dlatego, że jest ciemno, ale też po to, by zwrócić uwagę kierowców – tłumaczył wówczas Dominik Kaźmierczak.
Te rozważania wyprzedzały jednak obecne wysokie koszty energii i wynikające z tego obawy dotyczące oświetlania ulic. W Lesznie z ust prezydenta miasta padła jasna deklaracja, że do wyłączania oświetlenia ulicznego nie dojdzie.
- Na pewno nie planuję wyłączenia oświetlenia ulicznego. jak w innych miastach, bo nie chcę ponosić konsekwencji karnych. Nie wiem, jak to się dzieje w innych samorządach, że podejmują takie decyzje – zapewniał w połowie września 2022 roku prezydent Łukasz Borowiak.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?