Członkowie Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Unia Leszno przekonują, że warto i należy pomagać innym.
Karinka urodziła się jako wcześniak, ważyła 1490 gramów. Była niedotleniona, niewydolna krążeniowo i oddechowo. Przeszła też wylewy krwi. Skutkiem tego jest mózgowe porażenie dziecięce. Wprawdzie dziewczynka samodzielnie chodzi, jednak cały czas ma problemy z równowagą i jej chód nie jest prawidłowy. Do Krobi trzeba jeździć na rehabilitację, do Kłody na hipoterapię i kynoterapię. Karinka nie mówi, dlatego potrzeba jest także pomoc logopedy, pedagoga specjalnego, psychologa oraz terapeuty behawioralno-poznawczego. Jest również pod opieką specjalistów: okulisty, neurologa, kardiologa, stomatologa, dermatologa, alergologa. Pomimo choroby, Karinka jest bardzo pogodnym dzieckiem.
– Lekarze patrzą na Karinkę z podziwem, że tak dużo osiągnęła – zaznacza mama dziecka.
W akcję pomocy chorej dziewczynce i jej rodzicom włączyli się kibice ze Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Unia Leszno. Pomysłem na zdobycie potrzebnych na leczenie i rehabilitację pieniędzy jest aukcja portretów wraz z autografami obecnych i byłych zawodników leszczyńskich Byków. Do wylicytowania były portrety: Leigh Adamsa, Adama Shieldsa, Jarka Hampela, Adama Skórnickiego, Janusza Kołodzieja, Przemka Pawlickiego, Troya Batchelora, Damiana Balińskiego, Juricy Pavlica, Krzysztofa Kasprzaka i trenera leszczyńskiej Unii – Romana Jankowskiego. Oprócz portretów zawodników i trenera kupić można było pokrowiec na motor należący do Adama Skórnickiego.
– Wszystkie zostały już sprzedane. Zebraliśmy w sumie ponad 600 zł – mówi Paulina Bartkowiak ze SSKUL.
Także wcześniej kibice już kilka razy pomagali potrzebującym pomocy osobom.
– Tradycją stały się nasze mikołajki, z których dochód przeznaczamy na szczytne cele. Dzięki tej akcji udało nam się zebrać pieniądze dla Andrzeja Szymańskiego, byłego żużlowca, który uległ wypadkowi i potrzebuje rehabilitacji oraz dla Asi Kąkol poszkodowanej w wyniku wybuchu gazu w Święciechowie. Oprócz tego zbieraliśmy krew dla Madzi z Bukówca Górnego, zabawki na ubogich maluchów z okazji Dnia Dziecka. Kilka razy włączaliśmy się w organizację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Byliśmy także współorganizatorami biegu „Transplantacja to życie”– wylicza Paulina Bartkowiak.
Teraz kibice pomagają Karince, ale jak zapewniają, to nie ostatnia ich akcja.
– Cieszymy się, że możemy pomagać innym. Nawet, jeśli kwoty przez nas pozbierane nie są duże, wiemy, że dla ludzi potrzebujących liczy się każda złotówka, dlatego warto – mówią zgodnie kibice ze SSKUL.
– Na leczenie i rehabilitację potrzebne są duże pieniądze i liczy się każda złotówka. Dlatego bardzo dziękujemy za pomoc – potwierdza mama Karinki.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?