Leszno. Korki z powodu zamknięcia Wolińskiej. Kierowcy podpowiadają rozwiązania [ZDJĘCIA]

Było jasne, że zamknięcie wyjazdu z Wolińskiej będzie problemem komunikacyjnym, bo jedyną alternatywą zostaje obecna dziurawa i wąska Święciechowska. W tworzeniu się korków nie pomaga brak możliwości lewoskrętów na tej drodze choćby przy zjeździe w Wyszyńskiego ( w stronę SP9), czy Franciszka z Asyżu. Tam, gdy jeden kierowca sygnalizuje skręt i nie zjedzie uprzejmie do osi jezdni, cały szpaler samochodów za nim czeka aż ,,wpuści'' go ktoś z przeciwka. Skutek to korki sięgające momentami skrzyżowania z Drzymały, a nawet dalej w stronę Pankiewicza.

Jakie alternatywy mają kierowcy z tej części Zatorza? Albo wjadą w Święciechowską i mogą jedynie liczyć na sprawny przejazd, co obecnie graniczy z cudem w ,,pracujące'' dni, albo mogą wybrać drogę przez wiadukt 100-lecia ( ten przy Wilkowickiej, bo oficjalna nazwa wyraźnie się nie przyjęła wśród kierowców). Tam jednak także bywają spore korki, bo droga prowadzi do ronda Gronowo, tego samego, które regularnie korkuje się od chwili otwarcia nowego wiaduktu.

Trzecia z opcji to dojazd do ulicy świętego Józefa, koło dawnej pływalni, pod wiaduktem i w Reja. Stamtąd można wjechać w Dożynkową i dalej w Lipową. Tu jednak warto opisać szerzej ten wariant. Obecnie można go zastosować, bo wbrew komunikatom przesłanym przez urzędników, dojazd Wolińską nie kończy się przy Obotryckiej, ale pozwala na dojazd do lewoskrętu w jednokierunkową Wyszyńskiego. Ogromnym ułatwieniem w wyborze tej drogi byłoby czasowe otwarcie odcinka Wyszyńskiego w obu kierunkach. Droga daje taką możliwość. Gdyby miasto dało możliwość przejazdu od Miśnieńskiej do św. Józefa, część kierowców nie wjeżdżałaby na Wolińską wcale. Już teraz robi to część osób, ale jest to niezgodne z przepisami.

Kolejnym wątkiem poruszanym przez kierowców wyrażających swoje zdenerwowanie w sieci jest ,,bajpas'', który drogowcy mogliby stworzyć na skrzyżowaniu Wolińskiej z wiaduktem Grota Roweckiego.

Wiadukt przy zjeździe na skrzyżowaniu z Wolińską ma trzy pasy na jednym paśmie. Wystarczyłoby wydzielić tymczasowo jeden pas dla kierowców jadących od Święciechowy i dwoma pasami puścić taki ruch jaki jest obecnie, albo zrobić po jednym pasie wymiennie, jeśli brakuje miejsca. Ronda ,,pod ruchem'' buduje się połówkami. Dlaczego tu nie pomyślano o takim rozwiązaniu – pytają kierowcy.

Kolejny wątek, który można znaleźć w sieci to sprawa przejazdu kolejowej na Święciechowskiej, pięknie wyremontowanego przez PKP. Wymieniono tam nawierzchnię i zamontowano nowe zapory i sterowanie. Także dla ruchu samochodowego. Od początku jednak nie zakładano ani przez moment, że tym przejazdem kiedykolwiek pojedzie jeszcze samochód. Urzędnicy miejscy i kolejowi zgodnie uznali, że takie rozwiązanie będzie komplikować ruch w tej części miasta. Wielu internautów jest zupełnie innego zdania i podkreślają, że właśnie w czasie takich remontów jak teraz, czasowe otwarcie ruchu ze Święciechowskiej na Słowiańską, Towarową i Tamę Kolejową, byłoby ogromnym ułatwieniem.