Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno. Leczenie Anny Korzy w USA napotyka na trudności. Problemem są pieniądze i czas, ale rodzina nie traci nadziei

Michał Wiśniewski
Michał Wiśniewski
Rodzina Korzów/Facebook
Anna Korza, mama trójki dzieci z Leszna, która wyjechała do USA na leczenie złośliwego nowotworu piersi napotkała na trudności. Ośrodek w Stanford chce pełnego zabezpieczenia finansowego terapii, ale ta kwota nie jest wciąż znana. Drugi z ośrodków odmówił dalszego leczenia.

Wyjazdy Anny Korzy z mężem do USA od samego początku terapii są okupione podwójnym stresem. Jeden – główny – to obawy związane z terapią, ale kolejny to pandemia i czas zamieszek w USA, w którym teraz przyszło żyć małżonkom.

Wizyty umożliwiły rozpoczęcie przygotowań do terapii w dwóch ośrodkach. Niestety w pierwszym z nich - w San Francisco po wspólnych rozmowach z rodziną podjęto decyzję o zakończeniu terapii.

Niestety wyniki nie pokazują wielkich zmian, co oznacza, że guz nie reaguje na lek tak jak powinien. Od dwóch tygodni Ania przyjmuje większa dawkę. Kolejne 4 tygodnie to maksimum w którym można definitywnie stwierdzić o powodzeniu lub niepowodzeniu. Lekarze maja świadomość Ani choroby i wiedzą, że w jej przypadku 4 tygodnie to dużo. Terapię czas zakończyć… - informuje Włodzimierz Korza, mąż Anny.

Drugą szansą dla młodej mamy z Leszna jest ośrodek Stanford, w którym para jest w stałym kontakcie. Tutaj także pojawiają się jednak problemy. Chodzi o kwestie finansowe. Na koncie Anny w ramach zbiórki jest 191 tysięcy, ale rodzina już ponosi koszty pobytu w USA.

Zbiórka pieniędzy na leczenie Anny Korzy wciąż trwa. Pomóc można wchodząc TUTAJ

Tu nikt nie podejmie się leczenia nie mając gwarancji, że jesteśmy wypłacalni. To zrozumiałe. Nikt nie chce zaczynać, żeby nie skończyć, lub robić to na własny koszt. Stawiliśmy temu wyzwaniu czoła. Staraliśmy się o Financial Assistance ze Stanford. To taki jakby fundusz dla pacjentów, których nie stać na pokrycie kosztów leczenia. Tu znów pandemia daje o sobie znać i zamiast decyzję mieć standardowo w 15 dni, czekamy miesiąc i nadal nic nie wiemy – mówi Włodzimierz Korza.

Wsparciem parze z Leszna okazały się mieszkanki USA, które dowiedziały się o chorobie Anny i deklarują pomoc, a przede wszystkim są codziennym wsparciem dla chorej, która na długi czas musi znosić rozłąkę z bliskimi, a przede wszystkim z dziećmi.

Anna Korza w tym roku skończy 38 lat. Jest mamą trójki dzieci, w tym pięcioletnich bliźniaków. Walczy z potrójnie ujemnym rakiem piersi.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto