Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno, Maciej Wierucki nie owija w bawełnę. To był najgorszy sezon w I lidze

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
To nie był sezon szczypiornistów z Leszna. Drużyna w przedwcześnie zakończonym sezonie zajęła 11 miejsce w rozgrywkach I ligi i gdyby nie decyzja ZPRP leszczynianie musieliby opuścić zaplecze superligi. O przyczynach i przyszłości zespołu rozmawiamy z Maciejem Wieruckim, prezesem i trenerem Real Astromal Leszno.

Wiem, że trudno jest mówić o sezonie, który kompletnie nie wyszedł. Dzisiaj już wiemy, że pozostajecie w lidze, ale te rozgrywki są chyba do zapomnienia. Takiego zjazdu w dół nikt się nie spodziewał.
To był rzeczywiście duży zjazd w dół, ale przyczyn było bardzo wiele. Od samego początku przygotowań do sezonu mieliśmy problemy kadrowe. Musieliśmy sobie radzić bez Misiaczyka, Musiała, Raczkowiaka, Rogozińskiego i Frieske.
Ale to chyba nie jedyny powód tego, co się wydarzyło w zakończonych rozgrywkach?
Oczywiście, że nie. Doszły do tego dwa, trzy mecze zakończone przegranymi na styku. W efekcie inni nam odjechali i było z każdym meczem trudniej. Graliśmy 50-55 minut dobrze, a końcówki były słabe. Moim zdaniem brakowało dobrych decyzji i chłodnej głowy.
Tak jak w poprzednim sezonie mieliśmy liderów w ataku, tak w tym skróconym, zakończonym chyba go jednak zabrakło?
Można tak powiedzieć, ale tu mam na myśli atak, bo w obronie funkcjonowaliśmy całkiem nieźle. Ofensywa zdecydowanie szwankowała. Bardziej to wynikało z tego, że za szybko chcieliśmy zdobywać bramki zamiast "pomalować" piłką dłużej w ataku, a wiadomo że jak się szybko piłki pozbywasz to wychodzą łatwe kontry.
Zanotowaliście w sezonie dwie wstydliwe porażki z „żółtodziobem” z Obornik Śląskich. Nikt nie przewidział tego w najczarniejszych snach. Dlaczego?
Te porażki bolały nas rzeczywiście najbardziej. Przegraliśmy je w kiepskim stylu. Niestety dopasowaliśmy się poziomem. Zdecydowanie lepiej się nam gra z zespołami teoretycznie lepszymi.
Tuż po tej porażce, a myślę o rewanżu z Borem rozegraliście moim zdaniem najlepszy pojedynek w sezonie, gdzie dominowaliście nad „akademikami” z Zielonej Góry.
Tak, to był nasz najlepszy mecz. Przeważaliśmy w nim od początku do końca. Generalnie było widać od początku II rundy, że notujemy progres.
Widzisz jakieś pozytywy z tych zakończonych rozgrywek?
Pewnie że tak przy każdej kontuzji zawodnika inny "korzysta". Duży postęp zrobił Jędrzej Królikowski, młodsi zawodnicy zobaczyli że na poziomie I ligowym nie ma miejsca na błędy.
Jaka przyszłość rysuje się przed klubem? To trudne czasy.
My tak naprawdę uczyliśmy się przegrywać w tym sezonie. Ale razem myślę że dalibyśmy radę
Ogólna ocena jest taka, i trzeba o tym powiedzieć że był to najgorszy sezon. Wiele przeciwności z którymi sobie musieliśmy radzić. Co z przyszłością? Dobre pytanie ale myślę, że w takim samym składzie przy pomocy miasta i sponsorów nadal będziemy istnieć. Po to się upada żeby wstać...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto