W biurze głównym zadaniem Magdy było fakturowanie.
- Trochę się w tej pracy dusiłam, bo codziennie praktycznie robiłam to samo. Marzyłam o zmianie, ale nie miałam pojęcia, co mogłabym robić? Nie umiałam nic specjalnego. Byłam przekonana, że nie mam żadnych zdolności – mówi Magdalena Łuczak.
Pewnego dnia, gdy była w zaawansowanej ciąży i nudziła się w domu, jej siostra fotografka poprosiła ją o przysługę.
- Marzyły jej się ładne, własnoręcznie robione zaproszenia na sesje dla klientów, ale sama nie miała czasu, ani zdolności żeby je wykonać – relacjonuje Magda.
Trochę z nudów, ale przede wszystkim kierowana siostrzaną miłością Magda wzięła się do roboty. I wyszły jej prawdziwe cuda. Okazało się, że ma do tego rękę.
- Ale nawet nie chodzi o to, że coś ładnego mi wyszło. Przede wszystkim odkryłam w tym zajęciu ogromną przyjemność. Bardzo mnie to uspokajało psychicznie – uśmiecha się Magda.
I tak siostra coraz częściej zaczęła prosić ją o przysługę, a klienci siostry wychwalali zdolności Magdy.
- Na grupach produktów ręcznie robionych zaczęli mnie sobie polecać. Po zaproszeniach na sesje, zaczęłam otrzymywać zamówienia na wykonanie zaproszeń komunijnych, ślubnych…- wylicza.
A że robiła wszystko niejako przy okazj to tak właśnie nazwała swoją stronę na Facebooku: PrzyOkazji Handmade. Kiedy urodził się synek stała się przede wszystkim mamą, a gdy maluch spał, przy okazji realizowała zamówienia.
- Mój mąż pracuje na etacie, ale w systemie trzyzmianowym. Po pracy zaczął więc mi pomagać. I co ciekawe też go to rękodzieło wciągnęło – zdradza leszczynianka.
Okazało się, że ma równie delikatne palce jak Magda, jest dokładny, a i pomysłów mu nie brakuje. Dba o każdy szczegół i lubi żartować, że jest kontrolerem jakości.
- W końcu małżonek uznał, że nie ma na co czekać i warto założyć firmę . I tak narodziła się nasza firma „Przy okazji” - tłumaczy M. Łuczak.
W czasie pandemii był to wyjątkowo odważny krok. Ryzykowny. Ale...kto nie ryzykuje ten nie żyje. Prace Magdy i jej męża są tak perfekcyjnie wykonane, że zamówień im nie brakuje.
- Synek nam dzielnie pomaga – żartuje Magda i zapowiada, że po urlopie wychowawczym do pracy w biurze już pewnie nie wróci.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?