Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno. Pasażerowie czekając na autobusy skarżą się na bezdomnych zajmujących przystanki przy Pasażu Zatorze

Dariusz Staniszewski
Dariusz Staniszewski
Dariusz Staniszewski
Od kilku lat bezdomni chronią się pod przystankową wiatą przy ulicy Święciechowskiej. Spędzają w niej całe dnie – informuje jeden z pasażerów oczekujących na przyjazd „trójki”, dodając - Jedzą w niej, śpią i często spożywają alkohol. Czekając na autobus boimy się o własne bezpieczeństwo.

Pasażerowie miejskiej komunikacji skarżą się na bezdomnych zajmujących dwa przystanki autobusowe przy Pasażu Zatorze. Przystankowe wiaty, które mają chronić przed deszczem i wiatrem oczekujących na autobus pasażerów, stały się miejscem spotkań dla wielu bezdomnych, którzy spędzają w nich całe dnie.

Jedzą, śpią i piją pod autobusową wiatą w Lesznie płosząc pasażerów

- Od kilku lat bezdomni chronią się pod przystankową wiatą przy ulicy Święciechowskiej. Spędzają w niej całe dnie – informuje jeden z pasażerów oczekujących na przyjazd „trójki”, dodając - Jedzą w niej, śpią i często spożywają alkohol. Czekając na autobus boimy się o własne bezpieczeństwo.

Policyjne patrole wielokrotnie interweniowały i nic. Mundurowi tłumaczą, że nie można zakazać siedzenia pod wiatą. Zwłaszcza, że jej dogodne położenie, tuż przy Pasażu Zatorze i dyskoncie znanej marki sprzyja bezdomnym. Mogą się w toalecie pasażu umyć i załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, a gdy na dworze jest naprawdę zimno, to ogrzać. Zawsze też ktoś pomoże, dając kilka złotych na bułki i kawałek wędliny.

- Nie wiem jak można rozwiązać ten problem. Pasażerów czekających przy Święciechowskiej na autobusy jest wielu. Bo jeżdżą tędy autobusy kilku linii oraz autokary dowożące pracowników do strefy przemysłowej VASA - dodaje nasz rozmówca.

- Nie możemy zabronić lub zakazać bezdomnym korzystania z przystanków. Po kilku interwencjach straży miejskiej przenoszą się w inne miejsce, na inny przystanek. Do niedawna przesiadywali w wiacie przy ulicy Towarowej - tłumaczy Jacek Domagała, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Lesznie.

MZK w Lesznie jest bezsilne: ,,nic więcej nie możemy zrobić''

Obowiązujące prawo jest kulawe. Za samo siedzenia na przystankach nie można karać. Upomnienia czy propozycje schronienia się w noclegowni dla bezdomnych, nie zdają egzaminu. Dopóki nie wszczynają awantur i nie zakłócają spokoju innych, mogą tam siedzieć. Koczujący pod wiatami bezdomni o tym wiedzą i w kolejnych dniach wracają.
Dyrektor Domagała dodaje, że przystanki autobusowe w mieści są dwukrotnie w ciągu doby dezynfekowane i czyszczone. Nic ponadto MZK nie jest w stanie zrobić.

Leszno. Pasażerowie czekając na autobusy skarżą się na bezdo...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto