Ponieważ niebawem kończy się kadencja obecnej Rady Miejskiej Leszna, więc na ostatniej sesji jej członkowie mieli do przyjęcia sporo uchwał. Wśród nich znalazły się zmiany tegorocznego budżetu. Jedna z poprawek dotyczyła przyznania klubowi Unia Leszno 130 tysięcy złotych. Pieniądze te – jak określa to zapis w uchwale, klub otrzyma na dalszą promocję miasta poprzez sport żużlowy. Jednak w pojęciu większości radnych, kwota ta to nagroda za wywalczenie przez drużynę Byków tytułu mistrza Polski.
– To zdecydowanie za mało, aby uhonorować zawodników za zdobycie mistrzowskiego tytułu – przekonywał Andrzej Bortel, radny PiS. – Jeśli podzielić ją na dziesięć osób, to daje 13 tysięcy złotych na jednego. Silnik do motocykla kosztuje 20 tysięcy, więc nawet na to nie starczy tych pieniędzy.
Zdaniem radnego, który przez wiele lat sam był mocno zaangażowany w działalność klubu, inne miasta są bardziej hojne dla swoich żużlowców, a to, co oferuje swoim mistrzom Leszno, określił mianem „zabawnej kwoty”.
– Zielona Góra przekazała w tym roku Falubazowi 1,5 miliona złotych, zaś siódmy w tabeli Włókniarz Częstochowa otrzymał milion 150 tysięcy złotych. Gdańsk pierwszoligowemu Lotosowi dał 923 tysiące – wyliczał Andrzej Bortel. – W ubiegłym roku Zielona Góra swoim żużlowcom za zdobycie wtedy tytułu mistrza Polski przekazała 400 tysięcy złotych do podziału. Te 130 tysięcy, które Leszno chce dać naszym żużlowcom, to zabawna kwota. To powinno być 250 tysięcy.
Ta propozycja spotkała się z ripostą Edwarda Bąkowskiego, radnego niezależnego, który od dłuższego czasu krytycznie odnosi się do wspierania klubu przez kasę miasta.
– W spółce Unia Leszno jest pięciu udziałowców. Niech się złożą, dodadzą do naszych 130 tysięcy drugie tyle i nagroda będzie większa, a zawodnicy będą z pewnością usatysfakcjonowani – proponował Edward Bąkowski.
Radny niezależny powrócił do sprawy przekazanych przez miasto wcześniej pieniędzy i ponownie przekonywał, że w zamian za wsparcie udzielone klubowi, Leszno nie może liczyć na faktyczną promocję podczas zawodów sportowych.
– Na meczach ligowych na plastronach żużlowców jest logo prywatnego sponsora, a nie miasta. Także na żadnych zawodach Grand Prix w Polsce Leszno nie było promowane, a milion złotych przekazaliśmy klubowi właśnie na taki cel – zaznaczył Bąkowski.
W dyskusję zaangażowali się także inni radni, którzy zaczęli się przerzucać argumentami. Na koniec głos zabrał prezydent Leszna, który przypomniał, że przyznane właśnie Unii Leszno 130 tysięcy złotych to kwota na miarę możliwości miasta.
– Może 130 tysięcy to jest mało, ale nie przesadzajmy. Każdy inny klub w mieście z takich pieniędzy byłby niesamowicie usatysfakcjonowany – stwierdził prezydent Tomasz Malepszy.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?