- In vitro to życie. Chciałabym odczarować wszystkie mity, które narosły wokół tego zabiegu. Przekazywać ludziom rzetelne i potwierdzone wiedzą naukową informacje - podkreśla R. Hermannová. - Dlaczego chcę zakrywać akurat plakaty kampanii pro-life o hospicjach prenatalnych? Bo one są dalekie od prawdy. Pokazują fałszywy obraz. Niestety, dziecko z wadami letalnymi nie wygląda tak pięknie, jak na tej grafice.
Leszczynianka nie ukrywa, że planowane przez nią przedsięwzięcie jest bardzo kosztowne. Dlatego ogłosiła już zbiórkę na ten cel na portalu zrzutka.pl. Planuje wydrukować 200 plakatów w formacie B1. Orientacyjny koszt druku to około 630 zł. Dużo droższa będzie ich ekspozycja na przystankach autobusowych.
- Ceny są różne, w zależności od miasta, ale z moich obliczeń wynika, że będzie to koszt od 8 do 10 tys. zł – mówi R. Hermannová.
Głównym celem stowarzyszenie założonego przez leszczyniaków jest wprowadzenie refundacji zabiegów in vitro w Polsce.
- Nie uda nam się to bez uświadomienia ludziom, jak wielkim darem jest zabieg in vitro i jak wielki jest problem bezpłodności w naszym kraju. Dlatego to wszystko robimy. Aby udało się wprowadzić zmiany systemowe w naszym kraju, aby zabiegi in vitro były finansowane przez NFZ, musimy mieć społeczne poparcie dla tej inicjatywy – zaznacza R. Hermannová.
Leszczynianka jednocześnie zabiega o poparcie polityków dla swojej inicjatywy. To oni przecież stanowią prawo. Niedawno gościła u posłanki Barbary Nowackiej w Gdyni, która zapewniła ją o pełnym poparciu.
- To było szalenie ważne i inspirujące spotkanie. Mam nadzieję, że wniesie wiele dobrego dla naszej sprawy. Już za kilka dni jestem umówiona z posłanką Joanną Scheuring-Wielgus. Później będzie spotkanie z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim i posłanką Klaudią Jachirą – wylicza Roksana Hermannová.
Małżeństwo z Leszna samo boryka się z problemem niepłodności. Szansą na rodzicielstwo jest dla nich zabieg in vitro. Niestety, nie stać ich na jego przeprowadzenie. Początkowo chcieli zebrać pieniądze na ten cel ogłaszając zbiórkę. Potem doszli do wniosku, że ludzi takich jak oni jest mnóstwo, bo niepłodność w Polsce dotyka 1,5 mln par. Uznali, że potrzebne są zmiany systemowe. Postanowili walczyć dla siebie i dla innych.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?