Chodzi o wypadek z 25 lipca 2012 roku. Było około godziny 10, kiedy pracownicy Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Lesznie zajmowali się załadunkiem śmieci z jednej z posesji przy drodze głównej w Dobramyśli.
Zobacz też: Zginał pracownik MZO.
Właśnie wtedy kierująca autem osobowym Renata H. uderzyła w tył śmieciarki. Pomiędzy pojazdami znalazł się jeden z pracowników (62-letni mieszkaniec Osiecznej). Został zgnieciony i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
- Mówiąc najogólniej oskarżona się zagapiła. Twierdziła, że podjęła próbę hamowania, ale noga w jakiś sposób uwięzła jej pomiędzy pedałami. Prowadziła auto w szpilkach - mówi prokurator.
Śledczy ustalili z oskarżoną wymiar kary, gdyż wolała ona uniknąć przeprowadzania rozprawy. Na mocy tego porozumienia Renata H. miała zostać skazana na rok i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz zobowiązana do zapłaty grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych. Dziś odbyło się posiedzenie, podczas którego oskarżyciel publiczny wystąpił dodatkowo o wydanie rocznego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Jeśli w jakikolwiek sposób zadośćuczyni to rodzinie zmarłego, to zgadzam się na taki zakaz - mówiła ze łzami w oczach oskarżona kobieta. - Bardzo żałuję tego, co się stało.
Na tak sformułowaną propozycję nie przystał jednak pełnomocnik reprezentujący rodzinę zmarłego.
- Jest to rażąco niski wyrok i zdaniem rodziny nie spełnia swych funkcji. Roczny zakaz nie spowoduje, że oskarżona będzie musiała ponownie przystąpić do egzaminu na prawo jazdy - mówił Mariusz Andrzejewski.
- W ocenie prokuratury zakaz w tej formie jest adekwatny do sytuacji, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Gdyby oceniać ją w kategoriach czysto ludzkich, to można by uzasadnić dwu, trzy, a nawet pięcioletni zakaz - mówił prokurator.
Oskarżona nie zgodziła się na dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Miała do tego prawo, gdyż w tym przypadku ma on charakter fakultatywny.
- Mam dwójkę dzieci. Jeśli przystanę na to, to najprawdopodobniej stracę pracę - uzasadniała.
Sąd postanowił nie rozstrzygać o wyroku podczas dzisiejszego posiedzenia. Podjął decyzję zgoła odmienną - dojdzie bowiem do rozprawy, podczas której wysłuchani zostaną świadkowie, a także policjanci, którzy jako pierwsi przyjechali na miejsce zdarzenia.
- Sąd chce przesłuchać ich w celu ustalenia okoliczności jazdy oskarżonej i tego, w jakich warunkach doszło do zdarzenia. Na tej podstawie będzie można stwierdzić, czy powinno się ją wyeliminować z ruchu - mówił sędzia Tomasz Momot.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?