Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno. Udało się! Ania Szymanowska-Jeske z Leszna, która walczy z nowotworem, zebrała 1,5 mln zł. Pomogło tysiące ludzi [ZDJĘCIA]

Anna Machowska
Anna Machowska
W życiu nie ma rzeczy niemożliwych. W ciągu niespełna dwóch miesięcy Ani Szymanowskiej-Jeske z Leszna, młodej mamie walczącej z nowotworem, udało się zebrać 1,5 mln zł. Te pieniądze to dla niej szansa na nowoczesną terapię, a co za tym idzie – szansa na życie. Oczywiście, nie byłoby to możliwe, gdyby nie zaangażowanie tysięcy ludzi o dobrych sercach.

- Po miesiącach walki, stresu i nerwów wreszcie nadszedł koniec. Szczęśliwy! A wszystko dzięki Wam. Niezliczonej liczbie ludzi, którzy tak bezinteresownie nieśli pomoc. Dziękuję Wam za zaangażowanie w różne akcje charytatywne, zbiórki, licytacje... - napisała w internetowym wpisie Ania Jeske.

Liczba różnych akcji charytatywnych organizowanych z myślą o chorej mamie przerosła chyba nie tylko jej wyobrażenia. Na wysokości zadania – jak zawsze zresztą – stanęli strażacy ochotnicy. W wielu miejscowościach choćby w Wilkowie Polskim, Śmiglu czy Święciechowie zorganizowali oni zbiórkę złomu na rzecz leszczynianki. Samym tylko druhom z OSP KSRG Święciechowa udało się zebrać od mieszkańców i firm blisko 19 ton złomu, co przełożyło się aż na 13 tys. zł!

Fantastyczne rzeczy działy się na grupie facebookowej „Licytacje dla Ani”. W katalogu ofert wystawionych na licytację można było znaleźć dosłownie wszystko. Począwszy od domowych konfitury i ciast, przez usługi fryzjerskie i kosmetyczne, a skończywszy na zaproszeniach do restauracji i hoteli. Nie brakowało także oryginalnych pomysłów jak deklaracja skoszenia przydomowego trawnika czy dzień pełen wrażeń z poznańskimi strażakami.

Z myślą o Ani odbyły się również imprezy sportowe. Pierwszą z nich były biegi w piżamach, które zorganizowano w Śmiglu i Lesznie. Kolejny bieg charytatywny dla leszczynianki zorganizował Hubert Bosy wspólnie ze Stowarzyszeniem PL18, w którym uczestnicy dostawali specjalne medale w kształcie serca z twarzą Ani. Na koniec zaś Maria Przybyłek ze Śmigla myślą o leszczyniance wybrała się na 24-godzinny spacer.

Przypomnijmy, że u Ani Jeske zdiagnozowano agresywnego chłoniaka z rozlanych komórek typu B i zatorowość płucną. Niestety, aby mogła wrócić do zdrowia sama chemioterapia nie wystarczy. Szansą jest szalenie kosztowna i nierefundowana terapia CAR T-Cell. To na nią zbierała pieniądze. Jest to innowacyjna i wysoce skuteczna terapia właśnie w leczeniu chłoniaków rozlanych z dużych komórek B. To swoisty rodzaj immunoterapii, która wykorzystuje komórki układu immunologicznego i polega na opracowaniu dla każdego pacjenta leku na bazie jego własnych limfocytów. Stosowana jest od kilku lat. W Polsce po raz pierwszy została podana pacjentowi w listopadzie 2019 roku.

Mocno trzymamy kciuki za powrót Ani Szymanowskiej-Jeske do zdrowia. Teraz już po prostu musi być dobrze!

CZYTAJ TAKŻE:

Leszno. Biegali w piżamach po lesie. Przyświecał im szczytny...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto