W Lesznie niedaleko stacji benzynowej dwaj panowie urządzili sobie imprezę pod chmurką. Mieszkańcy Leszna leżeli na trawniku, śmiecili i raczyli otoczenie wulgaryzmami. Mieli przy sobie cztery reklamówki, w których były konserwy, kremy czekoladowe, kawa oraz pasty do zębów, szampony, czy cienie do powiek. Mężczyźni zwrócili uwagę policjantów, dlatego mundurowi postanowili przyjrzeć się im bliżej.
Policjanci szybko zorientowali się, że obaj mężczyźni są nietrzeźwi. Zresztą, podczas legitymowania panowie pili alkohol, używali wulgaryzmów, a obok nich leżały papierki, puszki po piwie oraz cztery reklamówki z zakupami. Na pytanie funkcjonariuszy skąd pochodzi towar w reklamówkach przyznali, że niebawem wyjeżdżają w delegację za granicę i szykują się do wyjazdu.
Zobacz też: Wypadek na krajowej "piątce" przy wjeździe do Leszna
Mundurowi przewieźli mężczyzn na komendę policji. Tam badanie wykazało, że młodszy - 37-letni leszczyniak - ma w organizmie 4,5 promila alkoholu. Jego o rok starszy kolega miał w organizmie ponad promil alkoholu. Szybko wyszło też na jaw, że towar w reklamówkach został ukradziony w jednym z marketów. Wartość skradzionych rzeczy to 700 złotych.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie mężczyźni usłyszeli zarzut kradzieży. Odzyskane produkty powróciły na sklepowe półki. Oprócz tego zatrzymani odpowiedzą za wykroczenia: nieobyczajnego wybryku, używania słów nieprzyzwoitych, zanieczyszczania miejsc publicznych oraz spożywania alkoholu w miejscu publicznym - wyjaśnia Monika Żymełka, oficer prasowa KMP w Lesznie.
Funkcjonariusze policji ustalają przyczyny zdarzenia.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?