Drużyna z Leszna nie straciła wielu punktów, ale co ciekawe wszystkie na własnym parkiecie. Przegrała dwa razy i to niespodziewanie z zespołami ze środka tabeli i zremisowała z najgroźniejszym konkurentem - Constractem Lubawa.
Oba zespoły znów zrównały się punktami w ligowej tabeli. Jeśli jednak leszczynianie wszystkie mecze do końca rozgrywek rozstrzygną na swoją korzyść, to bez oglądania się na Constract awansują bezpośrednio z pierwszego miejsca do ,,elity".
Teoretycznie niżej notowani rywale nie mają nic do stracenia, co pokazała ostatnio drużyna z Łodzi, która grała z żelazną konsekwencją. Poza tym trzeba trafiać do siatki. Rywal oddał na bramkę leszczynian 4 strzały, a zdobył 5 bramek. Gospodarze strzelali kilkadziesiąt razy i trafili zaledwie dwukrotnie. Futsal uczy pokory.
- Czapki z głów przed Łodzią. Przyznam, że pierwszy raz spotkałem się w życiu z takim spotkaniem. Posiadaliśmy dużą przewagę, a indolencja strzelecka sprawiła, że polegliśmy z kretesem. Z taką grą możemy zapomnieć o bezpośrednim awansie, czy nawet barażach. Nie pozostaje nic innego jak się podnieść i pokazać sportową złość - mówił Tomasz Trznadel, trener GI Malepszy Futsal Leszno.
Na pytanie czy zespół może nie chce awansować szkoleniowiec odpowiedział krótko. - Proszę nie zadawać mi takich pytań.
Wierzymy, że w sobotę gospodarze popiszą się strzeleckim instynktem i poradzą sobie z kolejną przeszkodą. Oby tylko zawodników nie poraziła świadomość, że nie ma miejsca na błędy i wpadkę. Początek sobotniego meczu: GI Malepszy Futsal Leszno - Futsal Oborniki o godzinie 17.00.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?