Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LSM: Lokatorzy spółdzielni odpracowują swoje długi

DAN
Daniel Andruszkiewicz
Leszczyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła nie wysyłać komorników do lokatorów, którzy nie płacą czynszów. Daje im możliwość odpracowania swoich długów przy pracach porządkowych. Do tej pory na taką formę współpracy zdecydowało się kilkanaście osób. Wkrótce prowadzone będą rozmowy z kolejnymi lokatorami.

– Docierały do nas informacje z kraju, bo w niektórych miastach podobne inicjatywy są już z powodzeniem realizowane. Na przykład w zakładach komunalnych w Górze lokatorzy mają taką możliwość. Konsultowaliśmy z tamtejszymi urzędnikami nasz pomysł i zdecydowaliśmy się rozpocząć akcję u siebie – mówi Edwarda Myślicka, prezes zarządu Leszczyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Zobacz też: Leszno: LSM nie czuje się winna pomyłki, przez którą komornik może zająć mieszkanie jej lokatorów

LSM, jest największą leszczyńską spółdzielnią mieszkaniową. W jej zasobach znajduje się około sześciu tysięcy mieszkań, które zamieszkuje łącznie nieco ponad 12 tysięcy osób. Problemy z terminowym regulowaniem należności ma tam około tysiąca lokatorów. Łączna kwota zaległości nie jest mała, bo to ponad dwa miliony złotych.

– Niektórzy nie płacą przez dwa, czy trzy miesiące, ale są i tacy, którzy mają zaległości sięgające nawet kilkunastu miesięcy. Każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie, bo są różne życiowe sytuacje, z którymi nie każdy jest w stanie sobie poradzić – przyznaje Edwarda Myślicka.

Spółdzielnia wytypowała już 46 dłużników, którym zaoferowała możliwość uregulowania czynszów na zasadzie tak zwanego świadczenia zastępczego. Początkowo na taką formę współpracy zdecydowało się 18 osób, ale ostatecznie grupa skurczyła się do 13. Mają do odpracowania od dwóch do nawet 25 tysięcy złotych. Zajmują się przede wszystkim pracami porządkowymi takimi jak dbanie o trawniki, sprzątanie terenów zielonych i tym podobnych. Zajęć nie zabraknie, bo spółdzielnia ma w sumie około 30 hektarów gruntów, o które trzeba zadbać.

Do tej pory zajmowała się tym brygada LSM oraz dwie firmy zewnętrzne. Dla spółdzielni korzyść jest wiec podwójna. Może bowiem odzyskać pieniądze od dłużników, a jednocześnie oszczędza, gdyż nie musi już nikomu zlecać wykonywania wspomnianych usług. Każdy z lokatorów, który zdecyduje się na odpracowanie zaległości, zarabia dziewięć złotych na godzinę. Ile godzin wypracuje, tyle spółdzielnia odejmie od jego zadłużenia. Nie ma też określonego czasu pracy, bo pod tym względem administracja LSM jest bardzo elastyczna i dopasowuje go do każdego z osobna.

– Część osób przychodzi rano. Ci, którzy gdzieś pracują mogą zgłaszać się popołudniami lub w weekendy – mówi Myślicka.

Akcja okazała się skuteczna, bo choć część pieniędzy udaje się odzyskać. Spółdzielnia tylko w ostateczności zwraca się do sądu, by ten zlecił przeprowadzenie egzekucji komorniczej u najbardziej zatwardziałych dłużników. Choć niestety nadal sporo jest osób, które choć mają możliwość uregulowania swoich zobowiązań poprzez pracę społeczną, nie korzystają z niej. Prezes Myślicka zapowiada, że wkrótce wystąpi z ofertą współpracy do kolejnej grupy kilkudziesięciu lokatorów. Zapewnia też, że akcja będzie kontynuowana także jesienią i w zimie. Wtedy dłużnicy będą zajmować się grabieniem liści, a także odśnieżaniem chodników i posypywaniem ich piaskiem.

Dołącz do nas na Facebooku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto