Mecz, który rozegrano w leszczyńskim Trapezie rozgrywany był w czasie trzech tercji po 15 minut bez zaytrzymywania czasu. Gospodarze już w pierwszym kwadransie pokazali kto jest lepszy. W tej części byli najskuteczniejsi, trafiając aż sześć razy, a to strzelanie rozpoczął Sebastian Wojciechowski, trafiając w 3 i 4 minucie. Potem trafiali jeszcze: Siecla, Pietruszko z karnego, Konopacki oraz na zakończenie tego kwadransa meczu Hubert Olszak. Rywal odgryzł się dwa razy i po I tercji było (6:2).
Kolejna odsłona była, patrząc na przekrój całego meczu najmniej ciekawa, bo padła tylko jedna bramka i to już w 17 minucie, kiedy swoje drugie trafienie odnotował Pietruszko.
W 33 minucie dla rywala trafił Dawid Biały i zrobiło się tylko (7:3). To trochę zdenerwowało trenera Tomasza Trznadela, który tłumaczył coś zawodnikom na ławce, a były to na pewno uwagi. Na szczęście szybko wszystko wróciło do normy. Zespół z Leszna podrażniony tym, że stracił trzecią bramkę przypomniał sobie o skuteczności. Dwie bramki zdobył powracający po kontuzji Michał Bartnicki, a swoje trafienia odonotwali też: Douglas oraz Konopacki i ostatni test przed ligą zakończył się triumfem ekipy z Leszna 11:3. Dodajmy, że gospodarze zagrali w meczu bez dwójki ”kadrowiczów”, czyli Soleckiego oraz Kąkola.
Na pewno miało to wpływ na naszą grę. Miałem pretensje do drużyny, choć może brzmi to dość paradoksalnie, gdy wygrywamy 11:3. Musimy poprawić trochę grę w obronie. Nie do końca wyglądało to dobrze. Graliśmy dzisiaj dość nierówno. W walce o ligowe punkty to nie może się nam przydarzać
– przyznał Tomasz Trznadel, trener GI Malepszy Futsal Leszno.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?